Tomasz Kaczmarek zaskoczył niemal wszystkich. „Tę decyzję konsultowałem z zawodnikami”

(Fot. Polaczyk Kacper/058sport.pl/KFP)

Tomasz Kaczmarek zaskoczył niemal wszystkich, wystawiając Kristersa Tobersa w linii pomocy na mecz z Rapidem Wiedeń. Plan wypalił, to zadziałało, a Łotysz rozegrał bardzo dobre spotkanie. – Dzień przed meczem rozmawiałem z doświadczonymi zawodnikami i wiedziałem, że wszyscy mu ufamy. Czułem, że to może być właściwy ruch – zdradził nam szkoleniowiec biało-zielonych.

Lechia w Wiedniu osiągnęła więcej niż się po niej spodziewano. Faworytem był Rapid, a sam Kaczmarek zapowiadał, że głównym zadaniem jest wywiezienie wyniku, który da gdańszczanom szansę w rewanżu. Udało się, bezbramkowy remis sprawia, że wszystko jest dalej otwarte.

Czuć było jednak, że Kaczmarek dusi w sobie pewien niedosyt, choć z początku próbował to chyba ukrywać. – Mam minimalny niedosyt, bo gdybyśmy w pierwszej połowie byli w dwóch momentach bardziej precyzyjni, mogliśmy wygrać – przyznał szkoleniowiec. – Biorąc pod uwagę całe spotkanie remis jest wynikiem sprawiedliwym. Zagraliśmy niesamowicie zespołowo i zdyscyplinowanie. Na pewno jest to solidny wynik, który daje prawdziwą szansę w rewanżu – dodał Kaczmarek.

Jego najbardziej odważną decyzją było wystawienie w pierwszym składzie Kristersa Tobersa na pozycji defensywnego pomocnika. Łotysz rozpoczął mecz źle, od 4. minuty grał z żółtą kartką, ale później było już tylko lepiej. Kiedy opuszczał murawę w 72. minucie, można już było śmiało powiedzieć, że schodzi jeden z najlepszych piłkarzy Lechii w tym spotkaniu.

– Musieliśmy pewne rzeczy dopasować. Już zaczynając okres przygotowawczy chciałem spróbować Tobersa na tej pozycji, ale był kontuzjowany. Do tej próby doszło dzisiaj. Czasem trzeba zaryzykować. Dzień przed meczem rozmawiałem z doświadczonymi zawodnikami i wiedziałem, że wszyscy mu ufamy. Czułem, że to może być właściwy ruch – skomentował Kaczmarek.

Z trenerem porozmawialiśmy o trudnym zadaniu, któremu sprostać musieli ofensywni zawodnicy, a co nie do końca się udało. O momentach, w których Lechia zaczęła pękać, o kibicach, których będzie bardzo potrzebowała w rewanżu. Posłuchaj:

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj