Arka świetnie zaczynała i w końcu dobrze skończyła. Drugie wyjazdowe zwycięstwo żółto-niebieskich

(Fot. Maciej Czarniak/Trojmiasto.pl/KFP)

Świetne początki zapewniły Arce drugie zwycięstwo w sezonie Fortuna 1. ligi. Gdynianie znakomicie otworzyli pierwszą połowę, podkreślając to golem Karola Czubaka, a powtórzyli to po przerwie, w tym wypadku puentując trafieniem Mateusza Kuzimskiego. Zespół Ryszarda Tarasiewicza potrafił też odpowiedzieć na lepszy moment rywali i ostatecznie pokonał Apklan Resovię 3:1.

Gdynianie od początku meczu szukali błędów rywali w rozegraniu piłki od linii obrony. Próbowali pressingu, doskoku i to błyskawicznie przyniosło skutek. Już w 6. minucie Sebastian Milewski wykorzystał złe przyjęcie Kaludiusza Krasy, ruszył na bramkę rywala i podał do Karola Czubaka. Nie była to idealna asysta, ale napastnik świetnie wykończył, trafiając do bramki od słupka. W 13. minucie Czubak mógł mieć już dublet, ale tym razem po prostopadłym podaniu od Mateusza Stępnia przegrał pojedynek z Branislavem Pindrochem.

ZMARNOWANE OKAZJE

Gdynianie nie próbowali dominować na murawie, ale szukali konkretów i rzeczywiście, kiedy byli już pod bramką rywala, robiło się gorąco. Po dwóch kwadransach żółto-niebiescy mogli podwyższyć na 2:0, bo po świetnym prostopadłym podaniu Janusza Gola okazję miał Mateusz Żebrowski, ale zwlekał i wślizgiem piłkę wygarnął 19-letni Karol Chuchro. Ciekawą akcję wykreowali też Stępień i Omran Haydary, ale ten drugi uderzył nad poprzeczką. Po raz kolejny gorąco zrobiło się tuż przed przerwą, tym razem po strzale Czubaka piłkę zmierzającą do bramki wybił jeden z defensorów.

Generalnie nie była to powalająca połowa w wykonaniu Arki, ale gdynianie mieli po swojej stronie konkrety i prowadzili. Nie można jednak było powiedzieć, że kontrolowali mecz.

KOLEJNE ŚWIETNE OTWARCIE

Druga część meczu rozpoczęła się spokojnie, ale po kilku minutach gdynianie ruszyli mocno do przodu. Szukali swoich szans, przewrotki spróbował nawet Martin Dobrotka i była to świetna próba, ale piłka zatrzymała się na słupku. W końcu zmasowane ataki przyniosły efekt, gdynianie wywalczyli rzut karny po zagraniu ręką jednego z gospodarzy. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał wprowadzony po pierwszej połowie Mateusz Kuzimski.

ZNAKOMITA REAKCJA

Arka miała więc komfort, ale niespodziewanie dała się zaskoczyć. Resovia wyszła z błyskawicznym kontratakiem, który pięknym strzałem zza pola karnego wykończył Kamil Antonik. Gospodarze w 74. minucie złapali kontakt, ale już 180 sekund później go stracili. Tym razem to Arka ruszyła z kontrą, Haydary pędził lewą stroną, ściął do prawej nogi i podkręcił piłkę w kierunku dalszego słupka. Pindroch nie miał szans, gdynianie prowadzili 3:1.

Ta bramka tak naprawdę zamknęła mecz, bo gospodarze nie mieli argumentów, by raz jeszcze postawić się Arce. Gdynianie mieli to, na czym im zależało, nie potrzebowali już kolejnych goli, a raczej spokoju i kontroli. Defensywa kolejny raz nie dała się zaskoczyć i Arka wygrała 3:1.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj