Rafał Pietrzak przed meczem z Pogonią: „Tak nie może grać drużyna, która walczy o utrzymanie”

(Fot. Mateusz Słodkowski/Trojmiasto.pl/KFP)

W sobotę, 15 kwietnia Lechię czeka kolejna walka o przetrwanie i jeden z siedmiu finałów, o których mówił trener David Badia. Biało-zieloni podejmą u siebie Pogoń Szczecin, czyli zespół walczący o europejskie puchary. Na remis ani tym bardziej na porażkę znów nie ma miejsca, czas leci, a punkty nie mogą już uciekać walczącej o utrzymanie Lechii.

– Widzieliśmy dokładnie, co się stało w poprzednim meczu. Jesteśmy przekonani, że mecz z Pogonią będzie wyglądał inaczej. Mieliśmy cztery dni na przygotowania. Myślę, że zagramy zdecydowanie lepiej, agresywniej i powalczymy o trzy punkty – rozpoczął konferencję prasową trener David Badia.

– Miałem rozmowę „rodzinną” po meczu z Jagiellonią. Jeśli ludzie twierdzą, że nie widać walki na boisku, to tak jest. My musimy zdać sobie sprawę, że tak nie może grać drużyna, która walczy o utrzymanie. Tak nie może wyglądać drużyna, która potrzebuje punktów i zwycięstw. Po czterech dniach mamy szansę się zrewanżować i będziemy walczyć. Mam nadzieję, że zdobędziemy trzy punkty, bo innego wyjścia nie ma. To już nie jest trudna, tylko bardzo trudna sytuacja – dodał od siebie lewy obrońca Lechii, Rafał Pietrzak.

„PEWNOŚĆ SIEBIE MOCNO ZMALAŁA”

W grze Lechii można dostrzec brak pewności siebie, który przejawia się niepodejmowaniem jakiegokolwiek ryzyka w akcjach ofensywnych. Rafał Pietrzak również zauważa brak pewności siebie wśród zawodników i wskazuje pracę nad psychiką jako jeden z głównych elementów, który trzeba poprawić w drużynie.

– Jeżeli chodzi o rozgrywanie akcji, to taki jest styl trenera. Mamy nie grać tam, gdzie jest duża liczba przeciwników i próbować tworzyć akcje z drugiej strony. Zgadzam się z tym, że brakuje nam odwagi w grze ofensywnej i to na pewno widać. Przez wyniki, które teraz mamy, nasza pewność siebie mocno zmalała, chociaż to jest ten sam zespół, który rok temu grał o europejskie puchary – mówił piłkarz.

Pewność siebie podupada przez presję, a ta powstała w wyniku braku pewności siebie. To zataczające się koło pcha brak skuteczności, który zdaniem Badii jest najważniejszym elementem gry, który wymaga poprawy.

– Wiemy jaka presja spoczywa na piłkarzach i wiemy, że kibice oczekują wyników. Musimy przede wszystkim strzelać bramki, bo to jest najważniejsze w tym momencie. Zagraliśmy dwa mecze i nie zdobyliśmy żadnego gola. Musi to wynikać z jakościowych akcji. W poprzednim meczu mieliśmy dwanaście dośrodkowań, z czego zero spowodowało jakiekolwiek zagrożenie – zwrócił uwagę trener.

„MUSIMY KREOWAĆ Z TEGO, CO MAMY”

Problemy Lechii to również kontuzje. Brak Durmusa i Conrado powoduje, że na skrzydłach grają Terrazzino i Friesenbichler. Nie są to jednak typowi skrzydłowi, co znacznie spowalnia ofensywną grę Lechii. Trener biało-zielonych uważa, że sytuacja przyzwyczaiła już go do tworzenia gry z piłkarzy, których ma dostępnych.

– Trzeba brać pod uwagę to, że mamy w zespole dużo kontuzji. Musimy łatać te wszystkie dziury, które mamy. Może rzeczywiście Marco Terrazzino i Kevin Friesenbichler to nie są typowi skrzydłowi, którzy zrobią akcję indywidualną i szarpną skrzydłem, natomiast musimy kreować z tego wachlarza, jaki mamy. To nie jest sytuacja nowa. Nie jest to pierwszy mecz, kiedy deficyty na różnych pozycjach. Jeśli wynik jest zły, to zmienia się zazwyczaj kilku ofensywnych piłkarzy. Jeśli wynik jest pozytywny, można zmienić zawodników w innych formacjach – wyjaśnia Badia.

JAK NA POGOŃ?

Pogoń Szczecin jest czołową drużyną ekstraklasy i bez wątpienia bardzo niewygodnym rywalem w kontekście walki o utrzymanie. Zespół gra bardzo ofensywną piłkę i w przeciwieństwie do Lechii, ich najmocniejszą stroną są właśnie skrzydła. Badia upatruje szans biało-zielonych właśnie w ich ofensywnej piłce.

– Cały czas analizujemy Pogoń. Tak jak oni mają swoje argumenty, tak również my mamy swoje. Wiemy, że to drużyna niezwykle ofensywna. Natomiast jeśli oni wyjdą wyżej, to będą musieli wrócić do obrony. W tych elementach musimy upatrywać swojej przewagi. Jeśli chcemy coś w tym meczu wywalczyć, musimy za nimi nadążać i bardzo szybko przechodzić z obrony do ataku i odwrotnie – powiedział trener.

Mecz Lechii z Pogonią odbędzie się w sobotę, 15 kwietnie na Polsat Plus Arenie Gdańsk. Rywalizacja rozpocznie się o godzinie 20:00.

 

Jakub Krysiewicz

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj