Zmiany na ławce trenerskiej. Badia nie będzie dłużej szkoleniowcem Lechii

(Fot. Mateusz Słodkowski/Trojmiasto.pl/KFP)

Umowa Davida Badii wygasa 30 czerwca 2023 roku i jak informuje Lechia w social mediach, kontrakt nie zostanie przedłużony. – Z Klubem pożegna się również trener asystent, Alberto Vázquez – napisano w komunikacie klubu.

– David Badia został trenerem Lechii Gdańsk 21 marca 2023 roku. Zastąpił na tym stanowisku Marcina Kaczmarka. Celem nadrzędnym postawionym przez pion sportowy było przede wszystkim utrzymanie drużyny w Ekstraklasie, dlatego Klub nie zdecydował się na kontynuowanie współpracy. Trenerom Badii oraz Vázquezowi dziękujemy za pracę w naszym Klubie i życzymy powodzenia w dalszej karierze – możemy przeczytać na stronie klubu.

Z BARCELONY, PRZEZ TURCJĘ I CYPR, DO LECHII

David Badia od 2012 do 2016 roku trenował juniorów FC Barcelony. Ze stolicy Katalonii trafił do tureckiego Antalyasporu, gdzie najpierw pełnił funkcję asystenta, a później poprowadził klub w kilku meczach jako pierwszy trener. Następnie wrócił do roli asystenta, jednak tym razem w Fenerbahce.

W ostatnich latach przed przejęciem sterów w Lechii pracował na Cyprze. Zasiadał na ławce trenerskiej AEL Larnaka i Akritas Chlorakas.

JEDNO ZWYCIĘSTWO I… PIĘĆ PORAŻEK

Bilans Lechii pod przywództwem Davida Badii pozostawił wiele do życzenia. Katalończyk zadebiutował na ławce trenerskiej biało-zielonych w meczu ze Śląskiem, który zakończył się remisem 0:0. Później gdańszczanie odnotowali pięć porażek z rzędu, z czego ta ostatnia z Zagłębiem ostatecznie wyeliminowała Lechię z walki o utrzymanie w Ekstraklasie.

Bilans Badii w barwach Lechii wynosi jedno zwycięstwo, dwa remisy, pięć porażek i jeden nierozstrzygnięty mecz, przerwany w 70. minucie.

Lechia Badii nie porywała również skutecznością. Trener pierwszą bramkę strzeloną przez biało-zielonych za swojej kadencji zobaczył dopiero w czwartym meczu. Był to przegrany 1:2 mecz z Cracovią, a strzelcem gola dla Lechii był Jakub Bartkowski.

Ostatecznie szkoleniowiec zakończył swoją przygodę z Lechią ze średnią 0,56 punktu na mecz.

 

Jakub Krysiewicz 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj