Braki kadrowe – szczególnie w defensywie – powodują, że kibice Lechii mają prawo czuć niepewność przed pierwszym meczem ligowym z Chrobrym, który odbędzie się w sobotę, 22 lipca. Trener Szymon Grabowski podczas konferencji prasowej nie ukrywał, że po zmianach kadrowych początek sezonu 1. ligi będzie bardzo trudnym wyzwaniem.
Lechia po piętnastu latach spadła z ekstraklasy, a w tle pozostało wiele finansowych zobowiązań wobec piłkarzy, trenerów, pracowników klubu oraz różnych firm zewnętrznych. Sportowo także nie jest najlepiej. Po degradacji biało-zielonych opuściło aż szesnastu piłkarzy. Nadal na „wylocie” są również Dusan Kuciak, Conrado i Joeri de Kamps.
PROBLEMY KADROWE
Z powodu braków kadrowych Lechia nie pojechała również na zaplanowane zgrupowanie do Gniewina oraz zrezygnowała ze sparingu z Olimpią Elbląg. Teraz okazało się, że stroje na nowy sezon będą gotowe dopiero w sierpniu.
Wzmocnienia są, jednak w porównaniu do liczby zawodników, którzy opuścili klub, jest ich jak „na lekarstwo”. Kilku zawodników wróciło z wypożyczeń, po przerwie do drużyny wrócił Miłosz Kałahur, a ofensywę wzmocniono Hiszpanem Luisem Fernandezem. W czwartek do rozgrywek 1. ligi zgłoszono także pięciu juniorów.
– Nie będę specjalnie odkrywczy, jeśli powiem, że nasza sytuacja nie jest łatwa. Początek sezonu na pewno będzie bardzo ciężki, ale jestem optymistą, bo wiem, że tanio skóry nie sprzedamy. Jako sztab i zawodnicy robimy wszystko, aby jak najlepiej przygotować się do pierwszego spotkania – powiedział podczas konferencji prasowej trener Szymon Grabowski.
NA CHROBREGO PEŁNA KADRA
Lechia zainauguruje 1-ligowy sezon wyjazdowym spotkaniem z Chrobrym. Trener zapewnia, że do Głogowa pojedzie pełna kadra dwudziestu piłkarzy. Problemy pojawiają się jednak w defensywie.
– Do Głogowa uda się dwudziestu zawodników, czyli pełna kadra, wbrew doniesieniom, że będziemy ograniczeni liczbowo. Co do personaliów, cały czas toczą się pewne rozmowy. Z nami pojedzie Fernandez, mamy natomiast problemy z zestawieniem środka obrony. Nie zagra też David Stec, którego czeka operacja, pod uwagę nie jest również brany Kuciak – mówił.
Według szkoleniowca biało-zielonych jego zespół nie będzie w Głogowie faworytem, jednak jest pełen nadziei, że Lechia stanie naprzeciw wszystkim problemom i sprawi niespodziankę.
– Zdajemy sobie sprawę, że rywal jest bardzo dobrze poukładany. Od dłuższego czasu trenuje w podobnym zestawieniu, do tego doszedł napastnik Mikołaj Lebedyński. Mamy jednak gospodarzy rozpracowanych i pod względem merytorycznym jesteśmy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani. Chcemy uwypuklić nasze dobre cechy i mam nadzieję, że zaprezentujemy się godnie oraz będziemy sprawcami niespodzianki – powiedział trener.
Grabowski wierzy, że niebawem kadra Lechii znacząco się zmieni. Trener zapowiedział, że mimo startu ligowych zmagań, to nie będzie koniec transferów.
– Co ja chcę, a co mogę, to są dwie różne rzeczy. Na bieżąco jestem jednak informowany o etapach wzmocnienia zespołu, a to, że nikt nowy nie pojedzie z nami do Głogowa, nie oznacza, że Lechia nie będzie niebawem bogatsza o kolejnych zawodników. Liczba nowych graczy musi się zakręcić w okolicach dziesięciu. Najważniejsze, że wspólnie z właścicielem mamy podobne zdanie na temat potrzeb zespołu – podsumował szkoleniowiec.
Mecz Chrobry Głogów – Lechia Gdańsk odbędzie się w sobotę, 22 lipca na Stadionie Miejskim w Głogowie. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15:00. Dla obu ekip będzie to mecz otwarcia sezonu 2023/24 w Fortuna 1. lidze.
Jakub Krysiewicz