W niedzielę, 3 września Lechię czeka kolejne starcie w ramach Fortuna 1. ligi. W Sosnowcu Biało-Zieloni zmierzą się z Zagłębiem, które zdobyło dotychczas tylko dwa punkty i plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli.
Dotychczas Lechia gra w kratkę. Trudno jednak mieć o to pretensje, wiedząc, że po spadku do pierwszej ligi drużyna jest budowana praktycznie od nowa. Podczas konferencji prasowej trener Szymon Grabowski wspomniał jednak, że coraz lepiej poznaje ligę i widzi „światełko w tunelu” w kontekście przyszłych spotkań.
– Będąc mądrzejszy, bo już troszeczkę poznałem tę ligę i poznajemy się wzajemnie, jeśli chodzi o zespół, jest niedosyt. Na pewno ambitniej podchodzę do dorobku punktowego, choć zdaję sobie sprawę, że większość z nas przyjęłaby pewnie obecną sytuację w ciemno. Dla nas najważniejsze jest to, że punktujemy, a co za tym idzie – krok po kroku coraz lepiej pokazujemy się na boisku. Jeśli będziemy tak przygotowywać się do każdego kolejnego spotkania, to będziemy bardziej zadowoleni – wskazywał.
„WSZYSCY CHCĄ POKONAĆ GRABOWSKIEGO”
Lechia obecnie zajmuje siódme miejsce w tabeli z dorobkiem dziesięciu punktów, co stanowi wyraźnie lepszy wynik niż ten, który osiągnęli dotychczas jej najbliżsi rywale. Zagłębie Sosnowiec jest przedostatnie i ani razu w tym sezonie nie zdobyło kompletu punktów. Zdaniem Grabowskiego rywala nie można jednak lekceważyć.
– Czy to jest przeciwnik z dolnych, czy górnych rejonów tabeli, na pewno wszyscy chcą pokonać Lechię Gdańsk, Paolo Urfera, Grabowskiego jako trenera, więc musimy być bardzo świadomi i kroczek po kroczku budować ten zespół – wyjaśnia.
ATRAKCYJNY „WPIS W CV”
Grabowski odniósł się również do plotek, w których mówiło się o potencjalnym odejściu Miłosza Szczepańskiego do Piasta Gliwice. Trener potwierdził, że 25-latek niedługo trafi do ekstraklasy, dodał jednak, że nie ukrywa on wdzięczności za to, co dotychczas dał drużynie.
– Życzyłem sobie i Miłoszowi tego, żebyśmy znaleźli się w ekstraklasie z Lechią. Miłosz na tę chwilę już będzie w ekstraklasie, ale zrobimy wszystko, żeby miał też wpisane w CV „awans do ekstraklasy” mimo tego, że reprezentował nas krótko – podkreślał.
KOLEJNE REWOLUCJE
Trener Lechii zapowiedział również, że to nie koniec rewolucji w składzie, Lechię mogą czekać kolejne wzmocnienia. Wszystko zależy jednak od prezesa Paolo Urfera.
– Myślę, że właściciel przyzwyczaił nas do tego, że transfery do klubu były robione dużym „pomyślunkiem” i chłodną głową. Na pewno jest pomysł, żeby w tym okienku transferowym coś się jeszcze zadziało. Głos decydujący ma jednak przede wszystkim właściciel i nie oszukujmy się, że jest tu nie wiadomo jak wielki komitet. Myślę, że Paolo Urfer pokazał nam, że wielkiego komitetu być nie musi i taka droga została obrana – stwierdził.
– Na tę chwilę o transferach decydują właściciel i Kuba Chodorowski, który jest z nim w najbliższym kontakcie. Ja na pewno nie mam takiego wpływu, jak wcześniej, ale jestem informowany o większości potencjalnych ruchów. Mam też możliwość podpowiadania, jacy piłkarze mogliby wzmocnić Lechię – dodał.
Lechia zagra na wyjeździe z Zagłębiem w niedzielę, 3 września w Sosnowcu. Początek meczu o godzinie 12:40.
Posłuchaj:
Jakub Krysiewicz/MarWer