Wśród blisko 12 tys. publiczności, historyczne zwycięstwo Arki w derbach nad Lechią oglądał z trybun Marcus da Silva. Legenda żółto-niebieskich nie kryła wzruszenia po końcowym wyniku. – Obstawiałem 2:0, ale nie mam pretensji. Jest ulga. W takich warunkach nie da się grać, ale chłopaki orali na boisku niesamowicie. Tęskniliśmy za tą atmosferą – przyznał w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Marcus da Silva gra w tym sezonie w V-ligowej Wierzycy Pelplin. Z Arki odszedł z końcem poprzedniego sezonu, pozostając redordzistą pod względem zdobytych goli w jej barwach. Po odwieszeniu bojkotu kibiców, 39-latek postanowił pojawić się na trybunach i wspierać byłych kolegów z drużyny. Jak przyznał, warunki atmosferyczne w zasadzie uniemożliwiły w pierwszej połowie grę w piłkę.
Z Marcusem rozmawialiśmy na gorąco po wygranych derbach 1:0. Bramkę na wagę pierwszego od 16 lat triumfu nad Lechią zdobył Michał Marcjanik.