PGE Wybrzeże wygrywa i to nie po rzutach karnych. Pomorskie derby dla gdańszczan

(Fot. MMTS Kwidzyn/Materiały prasowe)

To były naprawdę gorące derby Pomorza. Nie brakowało wyrównanej gry, kryzysów i zwrotów akcji. Energa MMTS potrafił odrobić straty, ale ostatecznie nie wygrał. Zwyciężyło PGE Wybrzeże po mocnej, konsekwentnie rozegranej końcówce 36:34.

70 bramek, zwroty akcji i zwycięstwo gości. Tak w skrócie podsumować można derby w Kwidzynie. Oba zespoły nastawione były na szybkie, ofensywne akcje, obu nieźle to wychodziło, oba grały też chętnie do koła. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, goście prowadzili po niej skromnie 18:17.

Drugą gdańszczanie rozpoczęli lepiej i po trzech z rzędu skutecznych akcjach wyszli na prowadzenie 25:21. Gospodarze potrzebowali chwili, by odnaleźć się w sytuacji, ale konsekwentną grą doprowadzili do remisu 28:28. Niedługo później zanotowali jednak kolejny przestój i z 29:29 zrobiło się 30:35. Było po meczu.

– Klasyczne derby, te mecze zawsze tak wyglądają. Nie ma znaczenia, kto ma ile punktów i gdzie jest w tabeli. Spotkały się dwie drużyny z regionu i obie chciały wygrać, my bardzo się cieszymy, że nam się to udało – mówił po meczu obrotowy Michał Peret, który po 18 latach gry w MMTS przeprowadził się do Gdańska i gra w Wybrzeżu. – Najważniejsza była konsekwencja. Odskoczyliśmy, MMTS nas dogonił, a mając wsparcie publiki ten mecz mogli przechylić na swoją korzyść. Ale graliśmy cały czas konsekwentnie w obronie i ataku, byliśmy skupieni i to się opłaciło – dodał.

ZABRAKŁO CHŁODNEJ GŁOWY

– Tempo spotkania było wysokie, wiedzieliśmy, że Wybrzeże bardzo dobrze „biega” i też staraliśmy się to robić. Liczba bramek pokazuje, że spotkały się dwie grające szybko drużyny. Serca, zaangażowania i koncentracji nam nie brakowało, ale pewnych detali tak. Myślę, że to, co wyciągniemy z tego meczu, zaowocuje później – mówił skrzydłowy MMTS Mateusz Kosmala, który z kolei w przeszłości grał w Gdańsku. – Zabrakło trochę chłodnej głowy, kiedy doprowadziliśmy do remisu. Mogliśmy przejąć kontrolę nad meczem, ale się nie udało. Wybrzeże znów odskoczyło, a kiedy ciągle się goni, zaczyna brakować sił. Oni to dowieźli i dziś byli lepsi – podsumował.

Dla Wybrzeża to szóste zwycięstwo z rzędu, w tej serii aż cztery gdańszczanie odnieśli po rzutach karnych. MMTS z kolei z ostatnich czterech spotkań przegrał trzy. W tabeli gdańszczanie zajmują trzecie miejsce, a kwidzynianie 11.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj