To było fantastyczne widowisko w Ergo Arenie. Trefl w meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie dwukrotnie odrobił straty, bił się z wicemistrzem Polski jak równy z równym i pokonał po tie-breaku 3:2 (18:25, 26:24, 24:26, 25:22, 15:12).
Pierwszy set przebiegał zgodnie z prawdopodobnym scenariuszem. Trefl poszarpał, próbował postraszyć, ale ostatecznie przegrał 18:25 bez wielkiej historii. Drugą partię rozpoczął od 0:4 i wydawało się, że mecz może zmierzać tylko w jednym kierunku.
Ten kierunek gdańszczanom udało się jednak zmienić. Szybko doprowadzili do remisu i trzymali się blisko niego do samego końca. Przy stanie 23:23 świetnie popracowali blokiem Jakub Czerwiński i później Jakub Jarosz, a akcję spuentował Piotr Orczyk, zawiercianie odpowiedzieli w kolejnej akcji i zaczęła się gra na przewagi. Długo nie potrwała. Treflowi kolejną piłkę setową zapewnił Moustapha Mbaye po dobrej akcji, a Jarosz chwilę później zakończył set asem serwisowym.
NIESAMOWITY KWOLEK
Niespodziewanie był więc remis, ale to nie był koniec niespodzianek. Trefl w trzecim secie odskoczył z 14:14 przy zagrywce Czerwińskiego i długo tę przewagę utrzymywał. Aż do 24:21. Wręcz musiał set wygrać. Wtedy na zagrywce pojawił się w drużynie gości Bartosz Kwolek i zaczął masakrować przyjęcie Trefla. Chwilę później Warta wygrała 26:24. Do całej serii mogłoby w ogóle nie dojść, gdyby wcześniej jedną z akcji inaczej ocenił sędzia. Punkt przyznał jednak gościom i wzbudził kontrowersje.
Trefl się jednak nie załamał, z dobrą energią rozpoczął czwarty set i realnie rzecz ujmując – miał go pod kontrolą. Świetnie grał Jarosz, który w tej partii zdobył aż siedem punktów. Nie było nawet wielkich emocji, Trefl wygrał 25:22 i doprowadził do tie-breaka.
ZNAKOMITY TIE-BREAK
Ten był bardzo wyrównany, przy zmianie stron ekipa Michała Winiarskiego prowadziła tylko 8:7. Skuteczności w ataku zabrakło Jaroszowi przy stanie 8:9 i goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie, bo akcję skończył po kontrze Butryn. Stratę udało się zneutralizować po dwóch świetnych atakach Mbaye, było 11:11. Winiarski poprosił o przerwę, a po niej Czerwiński potężnie zablokował Butryna i Trefl wyszedł na prowadzenie. Czerwiński dołożył punktowy atak po kontrze i przy 13:11 Winiarski znów przerwał grę. Jarosz posłał potężną zagrywkę, Trefl miał kolejną kontrę i skończył ją Alex Nasevich. Ergo Arena oszalała, bo Trefl miał trzy piłki meczowe. Pierwszej nie wykorzystał, Jarosz pomylił się w polu serwisowym. Pomylił się też Butryn, Trefl nic więcej zrobić nie musiał, wygrał z wicemistrzami Polski!
Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (18:25, 26:24, 24:26, 25:22, 15:12)
Tymoteusz Kobiela/puch