Uśmiechy i uprzejmości zdominowały pierwszą oficjalną konferencję nowego trenera Lechii. John Carver przyznał, że ma świadomość powagi wyzwania, którego się podjął. Z zainteresowaniem obejrzał zdjęcia zamieszczone na ścianach sali ligowej. Był pod wrażeniem ekspresji kibiców zatrzymanych w kadrze i przygotowanych przez nich opraw.
59-letni szkoleniowiec przyznał, że szukał pracy na własny rachunek. Dotychczas był zatrudniany jako asystent w West Bromwich i reprezentacji Szkocji. Samodzielnie bez spektakularnych sukcesów w sezonie 2008/2009 prowadził Toronto FC, a w sezonie 2016/2017 Omonię Nikozja. Wcześniej pracował w klubach Premier League w roli dozorcy (ang. caretaker).
– Współpracowałem wcześniej z polskim agentem, który szukał mi klubu w tym kraju. Miałem kilka propozycji, ale dopiero teraz podjąłem pracę. Stało się to po kontakcie z prezesem Urferem. Znam się dobrze z dyrektorem Blackwellem, jednak przez ostatnie 15 lat praktycznie nie rozmawialiśmy. Pogratulowałem mu tylko awansu Lechii do ekstraklasy – opowiadał Carver.
„JEST ŹLE I MUSI BYĆ LEPIEJ”
Podczas spotkania z dziennikarzami przed sobotnim meczem ze Śląskiem Carver unikał konkretów. Nie mówił, jak grać będzie Lechia i czy będą korekty w składzie. Swe koncepcje będzie weryfikował po przerwie świąteczno-noworocznej. Niewiele wskazuje, by doszło do zasadniczych zmian.
– Wiadomo, że jest źle i musi być lepiej – wskazywał nowy szkoleniowiec Lechii, nawiązując do spotkania w Katowicach, którego był naocznym świadkiem. – Nie chcę, aby drużyna grała w ten sposób. Do tego spotkania nie zamierzam już wracać, bo nie było mnie wtedy na ławce. Planuję skoncentrować się na przyszłości i na pracy z tymi zawodnikami, jakich mam – dodawał.
PIERWSZY TRENING LECHII
John Carver podpisał kontrakt w niedzielę, a w poniedziałek poprowadził pierwszy trening.
– Mieszaliśmy różne aktywności na treningu, aby każdy poczuł, że jest częścią tej drużyny. Piłkarze pozytywnie zareagowali na to, co mam im do przekazania. Wierzę, że to przyniesie efekty. To, co zobaczyłem do tej pory, napawa mnie optymizmem. Widzę, że jest progres, zawodnicy są gotowi do ciężkiej pracy i nie brakuje im entuzjazmu. Chcą słuchać, aby poprawić swoją grę – wyjaśniał Carver.
KADROWE ZAMIESZANIE
Na inaugurację rozgrywek ekstraklasy Lechia zremisowała we Wrocławiu 1:1, przy czym gospodarze do wyrównania doprowadzili dopiero w doliczonym czasie. Wobec tego co wydarzyło się 19 lipca w Gdańsku powiało jednak optymizmem. Wszak beniaminek z Gdańska zdobył punkt z wicemistrzem Polski na jego terenie. Wynik sobotniego meczu zdecyduje o tym, który zespół spędzi przerwę świąteczno-noworoczną na ostatnim miejscu w tabeli.
Wciąż kontuzjowani są gracze ofensywni Tomáš Bobček i Camilo Mena. Wobec zaległości finansowych kontrakt rozwiązał Conrado, ale Lechia zakwestionowała to, nie przyjmując winy.
– Klub terminowo zrealizował wszystkie zobowiązania wobec zawodnika, którego kontrakt pozostaje ważny do 2027 roku. Wszelkie wątpliwości w tym zakresie rozstrzygać będą uprawnione organy, którym klub przedłoży niezbędną dokumentację uwzględniającą potwierdzenia wypłat wynagrodzenia – napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Włodzimierz Machnikowski/mk