Emocjonujące końcówki i zwycięstwo 3:0. Trefl udanie otworzył drugą rundę

(Fot. PAP/Adam Warżawa)

Wynik tego meczu mógł wyglądać zupełnie inaczej. Siatkarze Trefla pokonali Cuprum Stilon Gorzów 3:0. To imponujący wynik. Pokazali klasę i charakter, bo to nie był jednostronny mecz, a goście mogli tak naprawdę wygrać każdy z trzech setów.

Mariusz Sordyl nie trafił z wyborem pierwszej szóstki. Umieścił w niej między innymi Alexa Nasewicza, ale już w pierwszym secie z tego pomysłu musiał się wycofać i do gry wszedł Jakub Jarosz. Czy odmienił obraz meczu? Nie, z czterech ataków skończył w pierwszym secie jeden. Gdańszczanie mieli problemy, przegrywali nawet 17:20, ale bardzo szybko tę stratę zniwelowali. Kluczową rolę odegrał Paweł Pietraszko, dwukrotnie punktując z gry, a raz z zagrywki. Trefl doszedł na 21:21. W końcówce pomylił się Strulak, dzięki czemu gospodarze zapunktowali przy własnej zagrywce i tej przewagi już nie roztrwonili, wygrali 25:23.

NIESAMOWITA KOŃCÓWKA

Druga partia również była bardzo zacięta, maksymalnie przewaga któregokolwiek zespołu była dwupunktowa. Z wynikiem oscylującym wokół remisu siatkarze dobrnęli do końcówki, która była elektryzująca. Trefl miał w niej sześć piłek setowych, Cuprum Stilon trzy. Tę jedyną, kluczową wykorzystał Moustapha M’Baye, efektownie blokując i kończąc partię wynikiem 33:31.

W trzecim secie Trefl też miał problemy, niespodziewanie nawet największe w całym meczu. Po serii trzech punktów dla gości gdańszczanie przegrywali 9:13. Równie szybko, jak dystans stracili, gdańszczanie go odrobili, kończąc skutecznie cztery kolejne akcje. Znów gra się wyrównała i znów doszło do ciekawej końcówki. Bardzo dobrze spisywał się Piotr Orczyk, zdobywając w tym secie 7 punktów. Obie strony się myliły, obie marnowały swoje szanse i doszło do kolejnej gry na przewagi. Cuprum Stilon zmarnował pierwszą piłkę setową, bo zagrywkę zepsuł Taht. Chwilę później w ataku pomylił się Lorenc i to gdańszczanie mieli piłkę meczową, ale nie udało się postawić skutecznego bloku, 25:25. Kolejną meczową dał gdańszczanom M’baye, który zaatakował po wcześniejszej heroicznej obronie rywali. Jarosz dobrze zagrał, rywale pomylili się na potrójnym bloku i Trefl wygrał 27:25.

Dzięki tej wygranej Trefl wyprzedził Cuprum Stilon w tabeli i zajmuje 11. miejsce. Teraz przed gdańszczanami jeszcze dwa tegoroczne mecze, oba domowe. 22 grudnia zagrają z Bogdanką LUK-iem Lublin, a 29.12 z PGE GiEK Skrą Bełchatów.

Tymoteusz Kobiela

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj