Był taki czas, kiedy piłkarze Lechii stali na podium Mistrzostw Polski. To było chwilę po tym, gdy w finale Pucharu Polski przegrali z Legią Warszawa i chwilę przed pamiętnym meczem reprezentacji Polski z ZSRR, wygranym na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Działo się to w latach 1955-57.
We wszystkich tych sukcesach znaczące udziały miał Roman Korynt, laureat plebiscytu katowickiego „Sportu” – „Złote Buty” na najlepszego polskiego piłkarza w latach 1959 i 1960. Był piłkarzem 50-lecia na Pomorzu i – wspólnie ze Zdzisławem Puszkarzem – piłkarzem 70-lecia Lechii. Pan Roman zmarł w 2018 roku. Do końca był obecny na trybunach stadionów piłkarskich w Gdańsku i Gdyni. On – w biało-zielonym szaliku, lechista „z krwi i kości” – i syn Tomasz – były napastnik Lechii, kibic Arki.
Roman Korynt urodził się w Tczewie w 1929 roku, wojsko odsłużył w barwach Lublinianki i Legii Warszawa, 15 sezonów grał w Lechii, gdzie zakończył karierę tuż przed czterdziestką. Sportowy wyczyn zaczynał od boksu, dwukrotnie zdobywając mistrzostwo Wybrzeża. W swym życiu zawodowym był także krawcem, a u jego schyłku szczęśliwym beztroskim działkowiczem. Do historii przeszedł jako jedna z ikon pomorskiego futbolu.
W połowie lat 50., w czasach świetności Lechii, ważnymi postaciami w drużynie biało-zielonych byli także bracia Gronowscy i Roman Rogocz. Wszystkich w kolejnym odcinku plebiscytowego pasma „Sportowiec 80-lecia” wspominali Mariusz i Włodzimierz Machnikowscy
Zobacz także:
Włodzimierz Machnikowski/aKa





