Gryf Słupsk wygrywa z Notecią Czarnków. Dobry prognostyk przed finałem regionalnego Pucharu Polski

Gryf zagrał w nieco innym ustawieniu, trener Krzysztof Müller chciał trochę oszczędzać zawodników na środowy finał regionalnego Pucharu Polski
(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Gryf Słupsk pewnie pokonał Noteć Czarnków 2-0 w przedostatniej kolejce Betclic trzeciej ligi. Zwycięstwo nie pomoże słupszczanom w utrzymaniu się na tym poziomie rozgrywek, ale na pewno poprawiło humory kibicom i jest dobrym prognostykiem przed finałem regionalnego Pucharu Polski.

Gryf ostatni raz nie stracił bramki w meczu ligowym 20 listopada ubiegłego roku w meczu z…Notecią Czarnków. Spotkanie zakończyło się wtedy remisem 0-0.

GRYF URATOWANY PRZEZ 18-LETNIEGO BRAMKARZA

Sobotni mecz na Zielonej w Słupsku był jednak inny. Gryf zagrał w nieco innym ustawieniu, trener Krzysztof Müller chciał trochę oszczędzać zawodników na środowy finał regionalnego Pucharu Polski. Oba zespoły grały odważnie i trzeba podkreślić, że gdyby nie bardzo dobra postawa Franciszka Czarniaka, 18-letniego bramkarza Gryfa Słupsk, gospodarze mogliby w pierwszej połowie przegrywać nawet 0-2. Czarniak nie ustrzegł się błędów, ale zrobił w bramce dokładnie to, czego oczekiwał trener – uchronił zespół przed utratą bramki.

„TEN SEZON TO DLA NAS LEKCJA POKORY”

W 57. minucie meczu, po bardzo ładnej akcji Gryfa Słupsk, piłka w polu karnym odbiła się po strzale od obrońcy Noteci wprost pod nogi nabiegającego Patryka Dąbrowskiego. Kapitan gospodarzy huknął w prawy róg i Gryf objął prowadzenie.

– Nie będę udawał, że mierzyłem, po prostu podniosłem piłkę, żeby nie trafiła w nogi obrońców. Cieszę się, że strzeliłem bramkę w trzeciej lidze. Może to trochę nas odblokowało. Ten sezon, zwłaszcza ta runda, to dla nas lekcja pokory – mówił po meczu Patryk Dąbrowski.

MOGŁO DOJŚĆ DO POWAŻNEJ KONTUZJI

Jedenaście minut później na 2-0 wynik podwyższył Wiktor Ciechański po ładnej akcji Oskara Zielińskiego, który podania do strzelca bramki omal nie przypłacił poważną kontuzją.

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

– Był to ciekawy mecz dla kibiców, uważna gra z jednej i drugiej strony. Cieszy nas zwycięstwo i że nikt nie złapał kontuzji. Mniej cieszy to, że tak późno zaczęliśmy zbierać punkty – powiedział po spotkaniu trener Gryfa Słupsk Krzysztof Müller.

W środę słupszczanie zagrają w Bytowie w finale regionalnego Pucharu Polski. Zmierzą się z rezerwami Arki Gdynia.

Posłuchaj:

Zobacz także: Policja udaremniła bójkę kilkudziesięciu pseudokibiców podczas meczu Gryfa Słupsk [WIDEO]

Przemysław Woś/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj