Bramka w dogrywce i zwycięstwo z legendarną drużyną. Gryf Słupsk w drugiej rundzie Pucharu Polski

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Czwartoligowy Gryf Słupsk autorem dużej niespodzianki w piłkarskim Pucharze Polski. Słupszczanie w pierwszej rundzie wyeliminowali grającą w pierwszej lidze Polonię Warszawa 1-0.

Bramkę na miarę zwycięstwa i awansu do kolejnej fazy rozgrywek w 119. minucie gry strzelił Daniel Piechowski.

– Po dośrodkowaniu wsadziłem nogę przed obrońcę, który wybijał piłkę z pola bramkowego… i wpadło. Bardzo się cieszę, ale jestem bardzo zmęczony. Cały zespół na to zapracował – mówił po zakończeniu spotkania strzelec zwycięskiej bramki.

„TAKA JEST PIŁKA”

– Mieliśmy swoje sytuacje, cztery tak zwane „setki”, które powinniśmy byli zamienić na bramki – ale taka jest piłka. Szacunek dla zespołu gospodarzy, walczyli o zwycięstwo, też mieli swoje sytuacje, może nie tak klarowne jak nasze, ale zdobyli bramkę. Ten mecz to może nie jest dla nas kubeł zimnej wody, wewnętrznie jestem zły, ale nie na zawodników, tylko na brak skuteczności – podsumował występ Polonii Warszawa trener Mariusz Pawlak.

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

– Jestem dumny z chłopaków, zapisali swoje nazwiska w historii Gryfa Słupsk i tego miasta. Nie widziałem jeszcze tak broniącego mojego zespołu. Wygraliśmy z drużyną, która jest legendą polskiej piłki. Fantastyczne chwile na Zielonej – podkreślał trener Gryfa Słupsk Krzysztof Müller.

Posłuchaj relacji reportera Radia Gdańsk z meczu w Słupsku:

 Przemysław Woś/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj