Koszykówka to gra zespołowa – powtarzali wielcy mistrzowie dyscypliny i AMW Arka chyba mocno wzięła sobie to do serca. Zespół został zbudowany tak, by szukać przewag, wykorzystywać różnorodność i dzielić akcenty na wielu bohaterów. Tak też było w zwycięskim meczu z MKS Dąbrowa Górnicza 92:84.
10:2 po 2 minutach i 19 sekundach gry, takim wynikiem otworzyli mecz gospodarze m.in po dwóch trójkach Jakuba Garbacza i świetnie dysponowanego od początku Mike’a Okauru, który przechwycił piłkę, zdobył także punkty w kontrze. MKS nie zamierzał jednak dać Arce uciec, gra wyrównała się za sprawą dobrych akcji gości pod koszem i kończącego je czeskiego podkoszowego Martina Peterki, który w dodatku potrafił także włączyć do repertuaru trójkę. Po pierwszej kwarcie gdynianie i tak wyszli na swoje, prowadząc 27:19 – za zdobywanie punktów w końcówce tej kwarty odpowiadał Jarosław Zyskowski, jak zwykle sprytnie, m.in. z wykorzystaniem tablicy. Po drugiej – nadal wyrównany mecz, w którym nic nie było rozstrzygnięte, tym bardziej że rozkręcali się z minuty na minutę amerykańscy liderzy MKS-u Luther Muhammad i Dominic Green, autorzy odpowiednio 10 i 18 punktów.
Gdy wydawało się, że czeka nas nerwowa końcówka, m.in w momencie objęcia przez MKS dwupunktowego prowadzenia, gospodarze rozegrali resztę meczu jak wytrawni mistrzowie. W akcje ofensywne zaangażował się Jarosław Zyskowski, gospodarze razili trójkami, tego dnia wpadło ich do kosza aż 12, ale najwięcej dobrego robiła twarda, konsekwentna defensywa, odcinająca od łatwych punktów Luthera Muhammada, oraz świetnego w pierwszej połowie Martina Peterki. Po niej następowały szybkie kontry, w dodatku ponownie wybornie kolegów podaniami obsługiwali Kamil Łączyński -10 asyst i Courtney Ramey – 11. To znak firmowy obu graczy, asysty wykonywane przez obu są dostarczycielami mnóstwa punktów.
TEAM SPIRIT
To był kolejny świetny mecz AMW Arki, której wygrana smakuje podwójnie, bo daje pozycję lidera Orlen Basket Ligi. Satysfakcji w Gdyni nawet nie ukrywają, było ją widać wyraźnie na twarzy szczęśliwego trenera Mantasa Cesnauskisa, a także jego podopiecznych, którzy jako jeden z największych walorów drużyny wskazują wymienność ról, gdzie jednemu przydarzy się słabszy moment, tam od razy jest dwóch kolejnych, gotowych do przejęcia inicjatywy i wsparcia kolegów.
AMW Arka Gdynia – MKS Dąbrowa Górnicza 92:84 (27:19, 23:22, 15:27, 27:16).
AMW Arka Gdynia: Kamil Łączyński 17, Jarosław Zyskowski 17, Jakub Garbacz 13, Courtney Ramey 12, Einaras Tubutis 10, Kresimir Ljubicic 8, Luke Barrett 7, Mike Okauru 4, Adam Hrycaniuk 4.
MKS Dąbrowa Górnicza: Dominic Green 18, Roland Curry 15, Martin Peterka 13, Luther Muhammad 10, Dale Bonner 9, E.J. Montgomery 8, Adrian Bogucki 7, Marcin Piechowicz 3, Jakub Musiał 1, Aleksander Załucki 0.





