W ramach naszej radiowej inicjatywy „Pomorze Biega i Pomaga” dołączyliśmy do dużej zbiórki Fundacji Siepomaga „Ukraino, nie zostawimy cię w potrzebie”. Wspomagając fundację, realnie wesprzecie dostawę najbardziej pilnych produktów, których listy przekazuje na bieżąco strona ukraińska. Do współdziałania w szczytnym celu namawialiśmy podczas wizyty w Porcie Rumia.
Fundacja Siepomaga jest w bezpośrednim kontakcie z zespołem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, które razem z rządem ukraińskim koordynują akcję pomocy humanitarnej.
To szansa, by zorganizować duże dostawy, a przygotowana procedura sprawia, że proces przebiega bezpiecznie, sprawnie i zgodnie z aktualnymi potrzebami. Pomożecie więc tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne. Jak dotąd udało się kupić m.in. 10 tys. specjalistycznych opatrunków wentylowanych na potrzeby służb medycznych cywilnych i wojskowych, tysiąc opasek uciskowych, które stanowią osobiste wyposażenie medyczne służb ratowniczych prowadzących działania na polu walki, a także 5 tysięcy apteczek. Ponadto fundacja zaopatruje w najpotrzebniejsze produkty rodziny dzieci chorujących onkologicznie z Ukrainy.
Zbiórka dla Ukrainy jest 35. zbiórką, którą organizujemy w ramach akcji „Pomorze Biega i Pomaga”. Jak dotąd na rzecz potrzebujących dzieci i nie tylko udało się zebrać ponad 433 tysiące złotych.
By ta liczba rosła, ruszyliśmy do Rumi. Tam spotkaliśmy się zarówno z naszymi słuchaczami, jak i ciekawymi gośćmi, m.in. reprezentującymi miejscową ekipę rugby.
Rumskie rugby to przede wszystkim bardzo dobre szkolenie. O sukcesach klubu opowiedzieli nam młodzi rugbyści Arki Rumia, Aleksander, Szymon i Fabian, oraz prezes klubu RC Arka Rumia, Krzysztof Bogdanis.
– W Rumi postawiliśmy na młodzież. W Trójmieście mamy mocnych rywali, ale jakoś staramy się sobie radzić. Mamy fajną kadrę trenerską i dużo chłopaków z zapałem. Aleksander, Szymon i Fabian to takie nasze rodzynki. Występują w grupie wiekowej „żak”. Jest to grupa jednorocznikowa dla dzieciaków w wieku 12 lat. Jeśli chodzi o resztę kategorii, szkolimy już pięciolatków, mamy świetnych trenerów z wykształceniem pedagogicznym. Trenują też u nas dziewczynki, które do 14. roku życia grają razem z chłopcami. Łącznie mamy blisko 150 podopiecznych – wyliczał prezes klubu
Krzysztof Bogdanis opowiedział nam też o Danielu Królaku, zawodniku Arki Rumia, który rzucił wszystko, by pojechać na Ukrainę i pomagać uchodźcom przedostawać się do Polski.
– Myślę, że to jest ten gen pomagania, który towarzyszy mu, jako ratownikowi. Daniel zebrał się z grupą kolegów, z potrzeby serca. Firma, w której pracują, też czuła taką potrzebę. Tak jak opowiadał, wozili środki medyczne, medykamenty w tamtą stronę, w kierunku Lwowa, a w drugą stronę zabierali dzieciaki i osoby potrzebujące – opowiadał prezes RC Arki.
Naszym kolejnym gościem był człowiek, który został sportowcem roku 2021 w Rumi. Kamil Damentka opowiedział nam o tym, co sprawiło, że porzucił triathlon.
– To była bardzo trudna decyzja, którą musiałem podjąć jako członek kadry narodowej, zawodnik ścigający się na szczeblu krajowym i światowym. Z jednej strony był wiek seniorski i poważne starty w elicie, a z drugiej moje studia. Pojawiło się trudne pytanie, jak widzę moją przyszłość. Od dziecka moim marzeniem był występ na igrzyskach olimpijskich. Z czasem jednak zdrowie, kontuzje zaczęły mi tę drogę lekko utrudniać. W pewnym momencie trzeba było zadać sobie pytanie, czy jestem w stanie ten cel osiągnąć i czy jestem w stanie ponieść koszty, jakie to ze sobą niesie. Zawsze dbałem, żeby rozwój szedł dwutorowo, czyli i sport i nauka. Aktualnie jestem studentem czwartego roku psychologii i jednocześnie studentem psychologii sportu, więc w tym momencie postawiłem na naukę, która jest moją pasją – tłumaczył Kamil.Damentka
Sportowiec roku 2021 w Rumi mimo rezygnacji z triathlonu, od sportu nie odchodzi. Aktualnie zajmuje się bieganiem
– Patrzę na to rozwojowo. Wiem, że mam jeszcze bardzo duże pole treningowe do poprawy, sam charakter treningu jest zupełnie inny. Do tego mój wiek też pozwala mi na to, żeby cały czas poprawiać się w bieganiu. Moim celem na ten moment jest 5 km, na razie ulica. Też bardzo chciałbym spróbować swoich sił na tartanie, nauczyć się biegać w kolcach. Zawsze biegałem w terenie, po lesie, na asfalcie i zawsze miałem taką myśl, że kiedyś spróbuję – dodał były triathlonista.
Zbiórkę w ramach akcji „Pomorze Biega i Pomaga” można było wesprzeć na kilka sposobów. Wizytę w Porcie Rumia podsumowała koordynująca przedsięwzięcie Katarzyna Hirsz.
– Najlepiej sprzedają się koszulki biegowe. Neonowy pomarańcz i zieleń przykuwają wzrok. Dużym zainteresowaniem cieszą się również czapki, które występują w trzech kolorach: żółtym, pomarańczowym i czarnym. To tylko 24,99 zł, niewielka kwota, którą możecie wspomóc naszą akcję – zachęcała Kasia
W Porcie Rumia byliśmy jeszcze do późnego popołudnia. Wciąż zachęcamy do zakupów w szczytnym celu: czapki, koszulki, gadżety, książki. Tym można przyczynić się do pomocy Ukraińcom w potrzebie.
W ciągu całego dnia zebraliśmy 1827 złotych, a 1000 złotych dołożył Port Rumia. Skarbonka tylko w sobotę została więc zasilona kwotą 2827 złotych. Dziękujemy!
aKa/mrud