– Na pewno byłby z tego wszystkiego zadowolony – mówił ojciec ks. Jana Kaczkowskiego. W Sopocie odsłonięto tablicę pamiątkową i skwer imienia założyciela puckiego hospicjum. W niedzielę przypadała 5 rocznica śmierci duchownego.
Gorsze samopoczucie, które niektórzy z nas odczuwają jesienią, jest skutkiem braku światła słonecznego, czy też wynikiem zaniedbań w poprzednich miesiącach? Zdaniem zielarki, fitoterapeutki Doroty Grądzkiej czynników, przez które łapie nas jesienna chandra, jest kilka. Można sobie jednak pomóc, korzystając z tego, co daje nam matka natura oraz dając sobie czas na bycie… z samym sobą.
Sopot będzie miał „Skwer Księdza Jana Kaczkowskiego”. Nazwa ta zostanie nadana placowi położonemu przy ul. Armii Krajowej. Taką decyzję podjęli radni we wtorek w czasie sesji Rady Miasta Sopotu.
Odważni, bezkompromisowo walczący o równość, godność i indywidualne podejście do drugiego człowieka. Do 15 lipca można zgłosić ich do nagrody „Okulary ks. Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód”.
Miłośnicy „klasyków” z Sierakowic kupili małego fiata, odrestaurowali go, a następnie wystawili na aukcję. Pieniądze z licytacji mają wesprzeć fundację im. księdza Jana Kaczkowskiego w Pucku.
Jeden z głównych celów Fundacji to wypracowanie i wprowadzenie nowych standardów w opiece i komunikacji z osobami nieuleczalni. Fundacja ma się też zajmować ochroną i upowszechnianiem spuścizny księdza Jana.
– Liturgia Wielkiego Piątku oraz Misterium Męki Pańskiej pomagają nam zbliżyć się do prawdziwego misterium. Potrzebne są czas, cisza, spokój. Resztę podpowiada Duch Święty – mówił ksiądz kanonik Jan Uchwat z gdańskiego seminarium duchownego. Kapłan był gościem Anny Rębas w Rozmowie kontrolowanej.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
