Turysta chciał skorzystać z miejskiej toalety, poraził go prąd. „Sytuacja losowa, nikt nie miał wpływu”
Turysta porażonym prądem z miejskiej toalety publicznej w Łebie. Urzędnicy tłumaczą, że obiekt był nieczynny i doszło do awarii energetycznej.
Turysta porażonym prądem z miejskiej toalety publicznej w Łebie. Urzędnicy tłumaczą, że obiekt był nieczynny i doszło do awarii energetycznej.
W Łebie doszło do nietypowego zdarzenia, turysta próbował ukraść zacumowaną w porcie łódź ratowniczą. Gdy został zauważony, wskoczył do kanału portowego i uciekł. „Zapomniał” zabrać roweru, na którym przyjechał. Pojazd został zabezpieczony przez służby, które czekają teraz, aby właściciel zgłosił się po swoją własność.
W wodzie zaginęła dziewczynka, a jej matka nie pamiętała, gdzie ostatni raz widziała córkę. W akcji wzięło udział wiele służb, pomogli także plażowicze szukający zaginionej w wodzie. Okazało się, że dziewczynka znajdowała się w zupełnie innym miejscu.
W Łebie sprawca wyłamał drzwi wieży ratowniczej i ukradł nosze, leżak i kostium ratowniczki. Jeszcze tego samego dnia policjanci znaleźli nosze, a na nich śpiącego pijanego 52-latka. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem. Przestępstwo to zagrożone jest karą 10 lat pozbawienia wolności. 52-latek działał w warunkach recydywy, więc za kratki może trafić na dłużej.
Policja znalazła na jednej z ulic Łeby nietrzeźwego mężczyznę leżącego na noszach ratowniczych. Wcześniej funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o kradzieży sprzętu WOPR-owców.
Pijany 34-latek włamał się w Łebie do samochodu. Próbując ukraść auto, zasnął. To był dopiero początek jego kłopotów z prawem.
Zacieśnienie współpracy deklarują nowe władze Lęborka i Łeby. – Mamy dużo wspólnych tematów do realizacji w ramach dwumiasta – przekonuje Jarosław Litwin, burmistrz Lęborka.