Sześć osób zatrzymanych w związku z manifestacją, która po południu odbywała się w Gdańsku. To młodzi mężczyźni z Gdańska i okolic, którzy mieli zaatakować policjantów zabezpieczających protest. Prawdopodobnie odpowiedzą za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, znieważeni ich i uszkodzenie radiowozu.
Ogłoszona przez Prezydenta Adamowicza manifestacja „Demokratyczny Gdańsk mówi NIE dla nacjonalizmu i faszyzmu!” odbiła się szerokim echem wśród grup prawicowych. W urzędzie miasta zarejestrowano kontrmanifestacje, które miały się odbyć w sobotę, między 10:00 a 22:00. Niemal wszystkie zostały jednak odwołane. Jak informuje rzecznik prezydenta Gdańska Magdalena Skorupka-Kaczmarek, z jedenastu zgłoszonych na sobotę zgromadzeń, pozostało już tylko jedno.
„Żaden człowiek nie jest nielegalny”, „To nie radykalizm zwalczać nacjonalizm” – pod takimi hasłami odbyła się w sobotę wieczorem w Gdańsku manifestacja przeciwko dyskryminacji rasowej. W godzinnym zgromadzeniu przed Złotą Bramą zorganizowanym przez Koalicję Antyfaszystowską wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Jedna data, ale wiele interpretacji. Dziś 4 czerwca. Dla jednych rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów, dla innych nocnej zmiany, czyli obalenia rządu Jana Olszewskiego.
Gośćmi Śniadania Radia Gdańsk byli Monika Baran z Kukiz ’15, Ewa Lieder z Nowoczesnej, Tadeusz Aziewicz z PO, Janusz Śniadek z PiS, Marek Formella z SLD oraz Grzegorz Strzelczyk, przedstawiciel wojewody.
Utrudnień w ruchu muszą spodziewać się gdańszczanie w sobotę. Niektóre z ulic będą czasowo zamknięte z powodu planowanych na ten dzień manifestacji.
– Teraz Wałęsa jest sytuacji bardziej niebezpiecznej, niż kiedykolwiek. Niektórzy obawiają się, że pęknie i zacznie mówić prawdę. Mogą chcieć go po prostu zlikwidować – mówił Krzysztof Wyszkowski z PiS.
Nawigacja
YouTube
© 2022 - Radio Gdańsk
