Politycy PiS o marszach KOD w obronie Wałęsy: „Musi uważać. Mógł przyznać się wcześniej i Polska by mu wybaczyła”

– Teraz Wałęsa jest sytuacji bardziej niebezpiecznej, niż kiedykolwiek. Niektórzy obawiają się, że pęknie i zacznie mówić prawdę. Mogą chcieć go po prostu zlikwidować – mówił Krzysztof Wyszkowski z PiS.

Zapytaliśmy polityków Prawa i Sprawiedliwości, co sądzą o wielotysięcznych marszach KOD w obronie Lecha Wałęsy.

WYSZKOWSKI: OSTRZEGAŁEM WAŁĘSĘ

Wyszkowski dodał, że ostrzegał byłego prezydenta przed przyjściem na manifestację w Gdańsku. – Pisałem na Twitterze i publicznie na Facebooku z prośbą do niego, żeby się tu nie pojawiał, nie wychylał. W przeszłości byliśmy w różnych niebezpiecznych sytuacjach. Ale teraz bardziej niż kiedykolwiek jest fizycznie w sytuacji niebezpiecznej. Ja myślę, że te ośrodki, które obawiają się, że on pęknie i zacznie mówię prawdę mogą chcieć go po prostu zlikwidować. Więc ja mu radziłem, że jeżeli się tu pojawi w Gdańsku to tylko w uzbrojonym samochodzie.

Zdaniem polityka PiS Wałęsa sam powinien zrozumieć zagrożenie. – Jego deklaracje, że się nie przyznaje do agentury to jest rodzaj również samoobrony. Gdyby się przyznał, możliwe, że gdzieś tam mógłby zapaść wyrok i mógłby się nie obronić – dodał.

FOTYGA: TAKIE MANIFESTACJE NIE PASUJĄ DO TEGO NASTROJU

– Takie manifestacje KOD trochę nie pasują do tego tonu, do tego nastroju  – mówiła Anna Fotyga. Jej zdaniem manifestacja w obronie Lecha Wałęsy nie wpasowała się w klimat Defilady Pamięci Żołnierzy Wyklętych, która także miała miejsce w niedzielę. – Oczywiście jesteśmy krajem wolnym i każdy ma prawo manifestować, nikt nikomu nie zakazuje wyrażania swoich krytycznych opinii o rządzie. I również KOD to może zrobić. Myślę, że Lech Wałęsa już jakiś czas temu powinien jednak stanąć w prawdzie. To byłoby lepsze dla niego samego i dla nas wszystkich – dodała eurodeputowana.

SELLIN: NAJWIĘKSZYM WROGIEM WAŁĘSY JEST ON SAM

Jarosław Sellin uważa, że Lech Wałęsa powinien przyznać się do działalności agenturalnej wcześniej. – Myślę, że mają rację ci publicyści, którzy mówią, że największym wrogiem Lecha Wałęsy jest sam Lech Wałęsa. Miota się w różnych zeznaniach w sprawie, którą poznajemy w ostatnich tygodniach. Dobrze byłoby, żeby po prostu stanął w prawdzie, bo prawda zawsze wyzwala. A gdyby to zrobił dużo wcześniej, na przykład dwadzieścia kilka lat temu, to myślę, że większość społeczeństwa by mu wybaczyła. To, co się działo na początku lat 70., naprawdę zawsze warto poznać, nawet jak ta prawda jest bolesna. Nawet Lechowi Wałęsie to dedykuję. Warto poznawać prawdę i do prawdy się przyznawać – mówił.

CYMAŃSKI: ANGAŻOWAŁ SIĘ PO JEDNEJ STRONIE POLITYKI

– W sprawach dotyczących ocen ludzi trzeba mieć twarde niezbite dowody – mówił Tadeusz Cymański. – Teczka Kiszczaka zrobiła prawdziwą rewolucję. Ona ma kontekst polityczny, bo Lech Wałęsa, co dla mnie chyba było nawet najważniejsze, zamiast stanąć ponad polityką,w imieniu tych robotników, elektryków, tych ludzi pracy, a jest kogo broić i jest przed czym bronić, zaangażował się w politykę i to po jednej stronie. Dzisiaj w momencie bardzo trudnym trudno się dziwić, że takie takie są reakcje i że jest elementem ogromnej politycznej awantury – uważa poseł PiS.

ŚNIADEK: GDYBY WCZEŚNIEJ POWIEDZIAŁ PRAWDĘ, POLSKA BY MU WYBACZYŁA

Także Janusz Śniadek uważa, że Wałęsa powinien wcześniej wyjawić swoją przeszłość. – Gdyby Lech Wałęsa na początku lat 90. przyznał się, przeprosił, Polska by mu to wybaczyła. Dla mnie znacznie bardziej gorszące jest to, co robi pan Wałęsa po roku 1989, po Okrągłym Stole, po roku 1990. Te próby tuszowania, dzisiaj te ataki, wpisy na Facebooku, że te osoby, na które donosił są nikim, czy były nikim, to dla mnie jest tak naprawdę najbardziej gorszące i przykre. W ten sposób właśnie sam pan prezydent Wałęsa niszczy swój mit – tłumaczył.

Manifestacja pod Europejskim Centrum Solidarności rozpoczęła się w niedzielę o 14:00. Szacunki dotyczące liczby uczestników wahały się od 15 do 25 tysięcy osób.

mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj