Marta Śmietanka



Schroniskowe historie

Choć człowiek go zawiódł, on wciąż z nadzieją szuka domu. Historia Pelego ze słupskiego schroniska

Ma czarne jak węgielki i bardzo mądre, psie oczy. Wpatrują się ufnie w człowieka, choć ten zadał mu już wiele bólu i cierpienia. Ludzie zawiedli go dwukrotnie. Pele to urodzony około 2017 roku psiak z tragiczną przeszłością. Był bity, rzucany o ściany, a później spotkał się z nieudaną adopcją. W „Schroniskowych Historiach” w rozmowie z Joanną Merecką-Łotysz losy sześcioletniego czworonoga – Pelego – przybliżyła

Schroniskowe historie

Gdy starsza pani zachorowała, rodzina zajęła się nią. Niestety, dla Maksima nie starczyło im serca

Dlaczego rodzina zajmująca się schorowanym, starszym człowiekiem zapomina o jego czworonożnym przyjacielu? Dlaczego po odejściu opiekunów zwierzęta trafiają do boksów, niechciane i niekochane przez człowieka? Historia Maksima jest jedną z wielu, z którymi na co dzień spotykają się pracownicy słupskiego schroniska dla zwierząt.

Schroniskowe historie

Biszkoptowy i odrobinę przestraszony Foksik. Nowy lokator słupskiego schroniska poszukuje domu

Jest maleńki jak biedronka w kolorze toffi. Nie wiadomo, czy bardziej boi się człowieka, czy własnego cienia. W schronisku dla zwierząt znalazł się, bo poprzedni właściciele prawdopodobnie pozbyli się go, pozostawiając przy ruchliwej drodze. Joanna Merecka-Łotysz rozmawiała z kierowniczką słupskiego schroniska Martą Śmietanką o losie Foksika.

Schroniskowe historie

Hejterka spędziła życie w trudnych warunkach. Dzięki pracownikom schroniska przeszła przemianę

Pierwszy kontakt z nią był jak upadek na drut kolczasty czy zderzenie z płotem – nie można jej było dotknąć, pogłaskać ani zbliżyć się, choćby na krok. Pięcioletnia suczka dzięki interwencji została zabrana z koszmarnych warunków, w których żyła. Praca z nią była nie lada wyzwaniem dla pracowników słupskiego schroniska dla zwierząt.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj