
Współczesna polityka i… weterynaria. Rozmawiamy z Krzysztofem Trawickim
Uwielbiał grę na harmonii. Już w wieku 15 lat założył zespół, który zarabiał na weselach. Muzykiem jednak nie został, bo ojciec radził mu znalezienie konkretnego zawodu. Został weterynarzem i do dziś – nawet po przekroczeniu wieku emerytalnego – jeździ po Kaszubach i Kociewiu, ratując chore krowy, konie i świnie.

















