system Mevo



Rowery Mevo są jak Pokemony. Ale wszystkich nie złapiesz, jednego… też nie [KRÓTKA OPOWIEŚĆ O CIERPLIWOŚCI]

Czy mogliśmy sobie wyobrazić piękniejszy czwartkowy poranek? Pogoda iście wiosenna, minął szał wielkanocny. Nic tylko wsiąść na rower i z książką w koszyku pojechać na kawę do ulubionej kawiarni. Taki scenariusz ułatwili nam operatorzy roweru metropolitalnego. Od środowego poranka huczą, że po niemal 3 tygodniach zablokowania rejestracji i płatności w systemie, użytkownicy znów mogą się cieszyć Mevo. Ale głośniej od operatorów – huczą internauci.

Grzechy główne Mevo. Sprawdziliśmy, co system rowerowy robi źle

„Popularność MEVO zaskoczyła! Wypożyczeń jest tak dużo, że przyłącza energetyczne nie wytrzymują obciążenia” – taki komunikat, sygnalizujący przerwę techniczną w działaniu systemu, prawdopodobnie przekreślił plany wielu osób na niedzielną przejażdżkę. Odkąd Mevo ruszyło, wiele słyszy się o problemach z jego użytkowaniem. Głównym tłumaczeniem jest ogromne zainteresowanie. Z tym, że do systemu zarejestrowało się około 40 tysięcy osób. To wciąż niewielki procent

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj