Nie pomogły apele obrońców. Więzienie za okrutne traktowanie zwierząt
Mieszkaniec wsi pod Miastkiem usłyszał wyrok za okrutne traktowanie psów. Sąd wymierzył mu karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Mieszkaniec wsi pod Miastkiem usłyszał wyrok za okrutne traktowanie psów. Sąd wymierzył mu karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Wychudzone i wygłodzone psy, w prowizorycznych budach, krowy i świnie w ciemnej oborze, bez okien i wentylacji – w takich warunkach przetrzymywał zwierzęta jeden z mieszkańców Łebieńskiej Huty koło Szemuda w powiecie wejherowskim.
Nawet trzy lata więzienia grożą 31-letniej kobiecie i jej o cztery lata starszemu partnerowi, którzy wyrzucili psa przez okno z drugiego piętra jednej z gdańskich kamienic. Zwierzę przeżyło, oprawcy już trafili do aresztu.

Teraz dochodzi do siebie w schronisku, ale ostatnie dni były dla niego wyjątkowo trudne. Mowa o psie „Śrutku”. Nasz słuchacz pan Piotr był świadkiem tego, jak w okolicach Kiezmarka zwierzę zostało potrącone, a kierowca – choć doskonale widział, że pies potrzebuje pomocy – nie zatrzymał się.

Pijany 60-latek ze wsi Kępiny Wielkie pod Elblągiem katował psa kijem. Dzięki szybkiej reakcji sąsiadów i policjantów zwierzę udało się uratować, a mężczyzna trafił do aresztu.

Jeden z kotów stracił oko i ma poważne rany na ciele. Sprawcy szukają policjanci i na własną rękę Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Reks”.
Śmiertelnie postrzelił psa z łuku i sam zgłosił się na policję. Ta potraktowała teraz zdarzenie jako nieszczęśliwy wypadek. Jak już informowaliśmy, pod koniec lutego ktoś w Gdyni postrzelił z łuku psa. Zwierzę biegało ze strzałą wbitą w brzuch, próbowali je ratować spacerowicze w okolicach lasu w Pustkach Cisowskich.
© 2024 - Radio Gdańsk