Nie posmarujesz, nie wjedziesz. Nielegalny proceder na polsko-rosyjskiej granicy
Każdy Polak wracający do kraju musi rosyjskim celnikom zapłacić 100 rubli. Proceder jest tak powszechny, że wiedzą o nim doskonale polskie służby graniczne. Pan Andrzej z Elbląga, w ramach małego ruchu granicznego co dwa tygodnie jeździ do Rosji. Niemal zawsze na granicy rosyjscy funkcjonariusze żądają pieniędzy. Banknot ma być włożony w paszport, podaje się go celnikowi, a ten zgrabnym ruchem wsuwa go pod biurko– opowiada mężczyzna.