Odwołania szefowej pomorskiego NFZ domagają się działacze Prawa i Sprawiedliwości. Twierdzą, że obecne władze zagrażają bezpieczeństwu zdrowotnemu mieszkańców regionu. Ma to między innymi związek z konkursem na badania rezonansem magnetycznym i tomografem komputerowym. W jego wyniku dwa ważne ośrodki – szpital na gdańskiej Zaspie i Wojewódzkie Centrum Onkologii, straciły pieniądze na tą diagnostykę na najbliższe trzy lata.
Zdaniem Anny Gwiazdy i Andrzeja Kałużnego będzie to miało ogromny wpływ na pacjentów chorych na raka, którzy z całego Pomorza przyjeżdżają do WCO. Wielu z nich straci możliwość płynnego kontynuowania terapii, skoro będą musieli w innych miejscach robić badania diagnostyczne.
Marian Szajna uważa, że takie decyzje dyskredytują dyrektor NFZ i powinna stracić stanowisko. Również marszałek województwa skarży się do ministra zdrowia na działania gdańskiego oddziału NFZ. Mieczysław Struk chce, by resort sprawdził, czy konkurs na badania przeprowadzony był prawidłowo.
Tymczasem dyrektor pomorskiego oddziału funduszu Barbara Kawińska wyjaśnia, że pieniądze dostaną te placówki, które najlepiej wypadły w konkursie. Dyrektorzy, którzy przegrali mogą do składać odwołania.