Na ostatnim, 100-metrowym odcinku ul. Orłowskiej, biegnącym równolegle do plaży obowiązuje zakaz ruchu dla samochodów. Dla plażowiczów oznacza to spokój, dla mieszkańców ulicy… problem z dostaniem się do własnych garaży. Na jezdni stanęły ogromne betonowe kwietniki uniemożliwiające wjazd na ulicę. W niektórych miejscach pojawiły się nowe znaki – zakaz postoju. Jak twierdzą mieszkańcy Orłowskiej, o zmianie organizacji ruchu nikt ich wcześniej nie poinformował. Teraz mają poważne problemy aby dostać się do własnych garaży.
O tym nie pomyśleliśmy, przyznaje Maciej Karmoliński z Zarządu Dróg i Zieleni. Dodaje też, że drogowcy przesunęli już betonowe kwietniki.
Nie dopatrywałbym się tutaj skandalu. Skandal by powstał, jakbyśmy powiedzieli mieszkańcom, że nie mogą wjeżdzać i parkować. Jak tylko pojawią się identyfikatory myślę, że nie będzie żadnego problemu, mówi Karmoliński.
Drogowcy zapewniają, że kierowcy wjeżdżający na Orłowską bez identyfikatorów będą surowo karani.
O zamknięcie dla ruchu ostatniego odcinka ulicy Orłowskiej od lat zabiegało Towarzystwo Przyjaciół Orłowa, pomysł popierała też Rada Dzielnicy Orłowo.