Będą zajęcia dodatkowe w przedszkolach w Słupsku, muszą je jednak zorganizować i opłacić rodzice. To stanowisko odpowiedzialnego za edukację wiceprezydenta miasta Edwarda Zdzieborskiego.
Wiceprezydent podkreśla, że miasto nie zatrudni dodatkowych nauczycieli, by prowadzić zajęcia, bo subwencja oświatowa przekazywana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jest zbyt niska. – Jeśli rodzice chcą lekcji angielskiego lub tańca, to muszą sobie je zorganizować, mówi Edward Zdzieborski.
Dodatkowe zajęcia mają organizować i opłacać rady rodziców. Zdaniem wiceprezydenta Słupska, nie jest to sprzeczne z wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej, które zabroniło pobierania dodatkowych opłat za zajęcia. Resort uważa, że powinny je finansować samorządy, bo dostały na to pieniądze.
W większości przedszkoli w Słupsku zajęcia się nie odbywają. Urzędnicy utrzymują, że to wina rodziców, bo się nie zorganizowali.