Adamowicz w spr. oświadczeń majątkowych: Nie miałem zarzutów korupcyjnych

Paweł Adamowicz zabrał głos w sprawie swoich oświadczeń majątkowych. Prawdziwość oświadczeń prezydenta Gdańska sprawdza Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. To efekt kontroli CBA. Funkcjonariusze badali oświadczenia majątkowe z lat 2007-2012 i skierowali wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez samorządowca.
Prezydent Adamowicz wyjaśnił, że podczas kontroli udostępnił wszystkie potrzebne dokumenty. Udzielał informacji, przedstawiał rachunki i umowy. Zgłosił też szereg wniosków dowodowych, które jednak nie zostały zrealizowane. – Bez tego nie jest możliwe zweryfikowanie oświadczeń majątkowych pod kątem ich prawidłowości, uważa prezydent.

Paweł Adamowicz przyznał też, że w oświadczeniach sam znalazł kilka swoich pomyłek, głównie dotyczących wynajmu mieszkań, których jest właścicielem. Raz nie umieścił jednego lokalu w zeznaniu, ale to poprawił. Innym razem wpisał niższą kwotę za wynajem niż rzeczywiście uzyskał. Ale zastrzega, że rozliczył się prawidłowo z Urzędem Skarbowym. – Pomyłki i błędy zdarzają się każdemu. Jest kwestią interpretacji, czy to na tyle poważne uchybienie, by odcinać komuś głowę, czy mieści się w ramach zwyczajnych ludzkich pomyłek, tłumaczy prezydent.

Prezydent dodaje, że nie ma i nigdy nie miał zarzutów korupcyjnych. Prokuratura prowadzi po prostu rutynowe postępowanie regulowane dwiema ustawami: o CBA i o ograniczeniu w prowadzeniu działalności gospodarczej przez osoby sprawujące funkcje publiczne.

Paweł Adamowicz mówi, że służy Gdańskowi od 23 lat, w tym od 15 lat jako prezydent. Zapewnia, że nigdy nie sprzeniewierzył ani złotówki.
 
CBA kontrolowało prezydenta Gdańska od października ubiegłego roku do czerwca tego roku.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj