Fantomy, które kichają, krzyczą z bólu a nawet krwawią ma od niedawna Gdański Uniwersytet Medyczny. Ćwiczą na nich studenci. Wszystko po to, by w przyszłości w kontakcie z prawdziwymi pacjentami nie popełniać błędów. Dziś do użytku oddano Pracownię Symulacji Medycznej z kilkunastoma fantomami, które wiernie „udają” człowieka. Na nich przyszli lekarze uczą się zawodu.
Wszystko co dzieje się na sali rejestruje kamera, przez co wykładowca może ocenić czynności studenta. Wyposażenie pracowni symulacji kosztowało prawie 4 miliony złotych. Najdroższy fantom kosztował 150 tys zł.
Studenci mogą się uczyć podstawowych umiejętności lekarskich takich jak mierzenie pulsu, ciśnienia, iniekcji, wykonują badania ginekologiczne, intubacje i cewnikowanie.
Badania naukowe dowodzą, że uczelnie na których studenci kształacą się dzięki programom edukacji i treningu z użyciem symulacji, potem jako lekarze popełniają mniej błędów.