Drażniący smród w Gdyni i Sopocie. Już wiemy, co było jego źródłem

seba

Jedni sprawdzali podeszwy butów, inni czy nie wybiło szambo. Nieprzyjemny odór towarzyszył w ostatnich dniach mieszkańcom Gdyni i Sopotu. Zapach unosił się w Sopocie i znacznej części Gdyni we wtorek i środę, i przypominał zgniłe ścieki – mówią mieszkańcy. Informację o problemie otrzymaliśmy na nasz Radiowy Kontakt. Najbardziej prawdopodobnym źródłem zapachów okazał się być gdyński port. Jego prezes Janusz Jarosiński mówi wprost: chodzi o śrutę sojową i łupinki orzechów palmowych, które w kontakcie z wodą łatwo gniją. – Jeżeli w trakcie przeładunku taki towar zostanie zmoczony zaczyna wydzielać nieprzyjemny zapach. W porcie trwa właśnie rozładunek statku z Ameryki Południowej, powiedział reporterowi Radia Gdańsk prezes gdyńskiego portu.

Podobne operacje przeprowadzane są w Morskim Terminalu Masowym, Bałtyckim Terminalu Zbożowym i Drobnicowym.

Jak zapewniają władze portu, sytuacje z nieprzyjemnym zapachem mogą zdarzać się najwyżej kilka dni w roku, a odór fermentującej śruty nie jest groźny. W tym roku, w gdyńskim porcie przeładowanych będzie 2,5 miliona ton zbóż. Do końca tego roku w porcie zbudowane będą dwa zamknięte magazyny zbożowe, które mają ograniczyć specyficzne zapachy.

sk/mmt

00000 banerkontakt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj