Słupski taksówkarz już drugi raz został zaatakowany. Policja szuka bandyty

To drugi napad na tego samego taksówkarza w Słupsku. Po czwartkowym ataku Tadeusz K. ma złamaną podstawę czaszki. Sześć lat temu uciekł z samochodu w którym bandyci grozili mu bronią. Wtedy napastników udało się złapać. W czwartek po północy w rejonie ulic Konarskiego i Rejtana kierowcę taksówki zaatakował pasażer siedzący z tyłu. Kilkanaście razy ugodził 67-latka nożem. Uderzył go również ciężkim przedmiotem w głowę powodując złamanie podstawy czaszki. Tadeusz K. trafił do szpitala, uraz głowy jest poważny, ale nie wymaga operacji. Mężczyzna jest pod obserwacją lekarzy. Policja prosi o kontakt świadków napadu bądź osoby, które widziały wsiadającego do taksówki mężczyznę. Bandycie grozi do dwunastu lat więzienia.

W 2008 roku do samochodu Tadeusza K. wsiedli dwaj mężczyźni. Zamówili kurs do Sycewic. Na miejscu poprosili by zjechał na pobocze.Wtedy przyłożyli mu nóż do gardła, drugi wyciągnął pistolet. Kierowca zdołał wyrwać się napastnikom, wtedy padł strzał. Na szczęście broń była tylko gazowa, ale wystrzał poparzył kierowcę. Bandytów złapano. Podczas procesu sądowego napastnicy przeprosili taksówkarza. Sąd skazał Marcina P. i Mieczysława L. na kary czterech i dwóch i pół roku więzienia. Tadeusz K. jest kierowcą taksówki od 39 lat.

***
Aktualizacja 4 września godz. 14:00

Poszkodowany kierowca jest w szpitalu. Jak mówią policjanci, sprawca mógł się kierować motywem rabunkowym. Jak nieoficjalnie ustalił reporter Radia Gdańsk, do napadu doszło po północy w rejonie ulic Konarskiego i Rejtana. Kierowcę taksówki zaatakował pasażer siedzący z tyłu. Kilka razy uderzył go w głowę. Zrabował pieniądze i zbiegł. – Kierowca trafił do szpitala, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, poinformował rzecznik słupskiej policji podkomisarz Robert Czerwiński.

pw/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj