„Lady Dana 44” dowodzona przez kapitana Ryszarda Wojnowskiego to pierwszy polski jacht, który opłynął Biegun Północny. Załoga szczęśliwie przepłynęła niebezpiecznie zalodzone cieśniny Arktyki Kanadyjskiej (czyli tzw. Przejście Północno-Zachodnie) i obecnie znajduje się na Morzu Baffina. W zeszłym roku „Lady Dana” zrobiła Przejście Północno-Wschodnie płynąc wzdłuż wybrzeży Rosji. Rejs został uznany „Rejsem Roku”, a kapitana Ryszarda Wojnowskiego nagrodzono „Srebrnym sekstantem”. Tegoroczna wyprawa zamknęła pętlę wokół Bieguna Północnego. Do pełni szczęścia pozostaje tylko przepłynięcie przez niespokojne jesiennie wody Atlantyku. Powrót jachtu do Sopotu spodziewany jest na przełomie września i października.
Do tej pory taki wyczyn nie udał się żadnej polskiej jednostce żaglowej. Jak powiedział Radiu Gdańsk podróżnik i uczestnik zeszłorocznej części rejsu „Lady Daną 44” Michał Kochańczyk płynięcie przez zalodzoną Arktykę wymaga szczęścia i niezwykłych umiejętności nawigacyjnych. To precyzyjne kluczenie pomiędzy lodowymi krami. Trzeba tak odczytywać dane pogodowe, informacje o prądach morskich i kierunkach wiatrów, żeby lód nie zamknął drogi. Kapitan Wojnowski i siedmioosobowa załoga jachtu zrobili to idealnie, perfekcyjnie trafiając w otwierające się kanały lodowe. Jak podkreśla Kochańczyk tylko jeden polski żeglarz do tej pory opłynął Biegun Północny. To legendarny żeglarz arktyczny Henryk Wolski. Jednak nie zrobił tego na jednym polskim jachcie. Wieloetapowa wędrówka na różnych łodziach zajęła Wolskiemu aż 12 lat.
Klikając tu znajdziesz dziennik podróży jachtu „Lady Dana 44”.
Załogę jachtu „Lady Dana 44” w rejsie przez Przejście Północno-Zachodnie tworzą: Ryszard Wojnowski, Jerzy Beer, Józef Garczarczyk, Jerzy Kuśmider, Daniel Michalski, Andrzej Mizgier i Lech Romanowski. Ciekawostką jest, że średnia wieku to 61 lat.