Jeszcze niedawno walczyli o swoje życie, teraz chcą zmierzyć się sami z sobą. Grupa dwunastu śmiałków wyruszyła z Gdańska na Spitsbergen. To wyprawa nietypowa – uczestnikami są żołnierze, policjanci i oficerowie BOR ranni na misjach poza granicami kraju.
– Jest to pierwsza tego typu wyprawa, łatwo więc na pewno nie będzie, powiedział Leszek Bohl pilot wyprawy, polarnik na wózku inwalidzkim. – Teraz mamy noc polarną, to najtrudniejszy okres na Spitsbergenie. Porywy wiatru do 130 km/h, do tego niebezpieczne szczeliny i mgła. Zaprosiliśmy do udziału polskich weteranów, którzy wraz z nami dwoma osobami niepełnosprawnymi, jak i pełnosprawnymi zamierzają tam eksplorować lodowce, dodał Bohl.
– Przede wszystkim to ma być dla nas przyjemność i przyjemność dla tych chłopaków, którzy stracili zdrowie w misjach zagranicznych. Chcemy pokazać, że mimo naszego uszczerbku na zdrowiu można robić rzeczy, których nie podejmują się często ludzie zdrowi, powiedział uczestnik wyprawy Przemysław Wójtowicz.
Śmiałkowie to 10 mężczyzn i 2 kobiety. W piątek odlecieli z Gdańska do Oslo. W sobotę ruszą w drogę. Do Gdańska wrócą za tydzień. Trzymamy kciuki.