„Mam tylko to, w co jestem ubrany”. Trzy rodziny ze Stanisławowa straciły dobytek w pożarze, potrzebują pomocy

00000 banerkontakt

Trzy rodziny ze Stanisławowa koło Pruszcza Gdańskiego w kilkanaście minut stracili cały dobytek swojego życia. Ogień strawił poddasze i dach domu, w którym mieszkało 14 osób. W akcji gaśniczej zalany został cały parter – udało się uratować niewiele. Jak powiedzieli reporterowi Radia Gdańsk pogorzelcy, brakuje im wszystkiego. Najważniejsza jest odzież i środki czystości. W domu mieszkało osiem osób dorosłych i sześcioro dzieci w wieku od 2 do 14 lat. Oni stracili łóżka, biurka i zabawki. Rodzina Państwa Lis tymczasowo znalazła schronienie u syna. Jak mówią, nie mają już niczego.

– Wszystko zostało zniszczone. Tam wszystko pływa, strach jest wejść, bo w każdej chwili może się zawalić sufit. Mam tylko, to w co jestem ubrany. Nic więcej, mówią poszkodowani w pożarze.

Pożar w Stanisławowie wybuchł 30 grudnia nad ranem. W akcji gaśniczej wzięło udział 10 zastępów strażackich. Nie było łatwo, bo zamarzały hydranty. Straty wstępnie oszacowano na milion złotych. Na miejscu ma pojawić się inspektor nadzoru budowlanego, który oceni, czy dom da się odbudować. Są na to szanse. Pomóc pogorzelcom może każdy. Dary przynosić można do siedziby GOPS przy ulicy Płażyńskiego 16 w Cedrach Wielkich – tel. 58 683 66 01.

ga/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj