Wpadł na rozgrzany silnik, stracił łapę. Kot pechowiec chował się się przed zimnem pod maską samochodu

00000 banerkontakt

Zwierzę najprawdopodobniej próbowało schować się przed zimnem pod maską samochodu. W pewnym momencie kierowca uruchomił samochód i ruszył, a zwierzę najprawdopodobniej wpadło między rozgrzane części silnika. Zwierzę przeszło operację, straciło łapę ale dochodzi już do siebie w gdańskim schronisku Promyk. – Kot miał urwaną łapę, z której wystawał fragment kości. Na całym ciele miał bardzo rozległe rany. Przeszedł dwugodzinną operację, po której powoli wraca do siebie. Kot ma doskonały apetyt, potrafi zjeść naprawdę dużo. Jest bardzo miły, towarzyski, ciągle mruczy i ociera się o ludzi, powiedział kierownik schroniska Piotr Świniarski.

Zwierzę potrzebuje teraz dużo opieki i ciepłego domu. Znalazła się już osoba, która chce wziąć czworonoga do domu. – Zadzwoniła pani o powiedziała, że poruszyła ją historia kota. Po przejściu rehabilitacji, zwierzę będzie mogło zostać adoptowane. Będzie musiał być pod stałą opieką lekarza, dodał kierownik schroniska.

Opiekunowie zwierząt przestrzegają, że zimą trzeba szczególnie uważać na podobne sytuacje. Koty szukając ciepłych miejsc do schronienia, wybierają często auta na parkingach. Warto przed wejściem do samochodu uderzyć delikatnie w maskę i odstraszyć przebywające pod nią zwierzę.

pm/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj