Biegły seksuolog, który przez zbyt długi czas nie wydawał opinii ws. skazanego za gwałt i morderstwo 5-miesięcznego niemowlęcia, dostarczył akta sądowe w tej sprawie. W związku z brakiem jego opinii, niebezpieczny gwałciciel dzieci i morderca wyszedł na wolność po odbyciu 25-letniego wyroku. *** AKTUALIZACJA 30.01.2015 15:00 ***
– Akta przekażemy nowemu zespołowi biegłych, poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski. Zespół psychiatrów, psycholog oraz spóźniony seksuolog mają stwierdzić, czy Henryk Z. stwarza zagrożenie dla innych, w związku z czym powinien trafić do ośrodka dla szczególnie niebezpiecznych przestępców w Gostyninie.
Nowy zespół biegłych ma zbadać Henryka Z. na początku przyszłego tygodnia. Jak dodał rzecznik sądu, na razie nie zapadła decyzja o ukaraniu biegłego, ponieważ – mimo opóźnienia – wykonał on swoją pracę.
Dopiero za miesiąc Sąd Okręgowy w Gdańsku zajmie się wnioskiem o izolację seryjnego gwałciciela i mordercy 5-miesięcznego niemowlęcia. Groźny przestępca po skończeniu odsiadywania kary wyszedł z Zakładu Karnego w Sztumie, bo sąd przez pół roku nie zdążył rozpatrzyć jego sprawy. Mężczyzna przebywa obecnie poza woj. pomorskim.
Henryk Z. odbywał karę 25 lat więzienia. Sąd twierdzi, że gdy wpłynął wniosek, zajęto się nim od razu. W sierpniu postanowił powołać biegłych: seksuologa, psychologa i psychiatrów. Ci jednak, zdaniem sądu nie podejmowali się wykonania opinii, albo wskazywali odległe terminy. Ostatecznie biegłego wyznaczono we wrześniu. Pojawiły się jednak problemy, wyjaśnia Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
– Biegły kilkukrotnie wnosił o przedłużenie terminu do sporządzenia opinii. Sąd ponaglał o oddanie akt z opinią. Akta zostały zwrócone już do sądu. Biegły powiedział, że był na badaniu i już je przeprowadził. W przyszłym tygodniu będzie badanie pozostałych biegłych, czyli psychiatrów i psychologa. Myślę, że w krótkim czasie uzyskamy te opinie, powiedział Adamski.
Problem w tym, że groźny przestępca jest już na wolności. Sąd tłumaczy jednak, że wie gdzie mężczyzna przebywa. – Orzekanie w tych sprawach toczy się według przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Ale dysponujemy adresem tego mężczyzny. Jeśli będzie się on ukrywał, to sędzia referent podejmie takie kroki, które zapewnią jego obecność na rozprawie. Trudno mi powiedzieć, jakie to będą kroki natomiast myślę, że nie powinno być z tym problemu, powiedział Adamski.
Henryk Z. pierwszy raz popełnił przestępstwo, kiedy był w ósmej klasie szkoły podstawowej. Jego ofiarą był 10-latek. Gwałciciel trafił wówczas do schroniska dla nieletnich. Potem wielokrotnie wracał do więzienia za kolejne gwałty na dzieciach. W 1987 zabił 5-miesięczną dziewczynkę. Wówczas sąd skazał go na 25 lat więzienia. Odsiadywanie wyroku skończył dwa tygodnie temu.
Do Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynęło dotąd 11 wniosków o izolację groźnych przestępców. Dziewięć pochodzi z Zakładu Karnego w Sztumie.