Stacje kolejowe wyglądające jak prawdziwe, drzewa przy torach jak żywe, lokomotywy dyszące i gwiżdżące. Takie kolejowe cuda można oglądać na wystawie modelarskiej w CH Oliwa. Członkowie Klubu Miłośników Kolei „Nostalgia za parą” prezentują makietę mającą 150 metrów długości. Jest na niej kilka stacji, a ruch odbywa się zgodnie z rozkładem jazdy.
Makieta trasy kolejowej zestawiona jest z modułów metrowej długości. Każdy z fragmentów szlaku wykonany został przez innego modelarza. – To zabawa dla dużych chłopców, przyznają członkowie klubu. – Każdy z nas marzył o kolejce w czasach dzieciństwa. Zwykle były to marzenia nieosiągalne finansowo. Teraz można je spełnić.

Modelarze najbardziej cieszą się, gdy ich pasję podzielają dzieci. Przychodzą nawet całymi rodzinami, żeby sobie pojeździć. Sama budowa makiety to już wyjątkowo precyzyjna praca, którą najczęściej zajmują się dorośli panowie.

Model szlaku musi być i jest jak najbardziej prawdziwy. Tabor nosi znamiona eksploatacji. Wagony, chociaż kupione w sklepie, są specjalnie podmalowywane, żeby wyglądały na używane. To się nazywa waloryzacją taboru. Budynki stacyjne też noszą ślady naturalnego zużycia. Ważny jest każdy szczegół. Na ławkach czasami łuszczy się farba, przy rynnie widać rdzę i zacieki. Tłuczeń na torach też jest wysypany nierównomiernie, przykrywając podkłady nierówno jak w naturze. Pomiędzy podkładami torowiska gdzieniegdzie rosą kępy traw. Drzewa i krzewy wyglądają jak prawdziwy las. Można je zrobić z prawdziwych roślin lub kupić w sklepie.

Modelarze odtwarzają świat jaki odszedł już w zapomnienie. Najbardziej rozbudowane i imponujące jest zaplecze stacji Ostrów Wielkopolski z lokomotywownią i urządzeniami do obsługi parowozów. Obrotnica kierująca lokomotywy do warsztatów naprawy, kanały na szlakę, pompy do uzupełniania wody w kotłach, stanowiska do nawęglania – kto jeszcze pamięta taki świat? Wbrew pozorom do klubu nie należą najczęściej kolejarze, tylko ludzie innych profesji.

Fragment szlaku kolejowego został wykonany w popularnej skali 1:87 czyli H0. Ruch wielu pociągów na makiecie odbywa się zgodnie z zasadami obowiązującymi w PKP. Każda stacja ma swojego dyżurnego ruchu, każdy pociąg maszynistę, całość jeździ wg rozkładu jazdy. Tylko czas na makiecie jest najczęściej modelarski a nie rzeczywisty. Płynie trzy lub czterokrotnie szybciej, niż w realnym świcie.

Posłuchaj rozmów Włodka Raszkiewicza z modelarzami:

wrasz/mat