Rocznica napoleońskiej bitwy o Słupsk. 208 lat temu Polacy odbili miasto z rąk Prusaków

Dwieście osób zginęło, w tym tylko jeden Polak znany z nazwiska. W Słupsku uczczono 208 rocznicę bitwy napoleońskiej, która odbyła się 18 lutego 1807 roku. Polskie wojska sprzymierzone z Napoleonem próbowały zdobyć miasto obsadzone przez Prusaków. W szturmie na Bramę Młyńską i mury miejskie zginęło dwieście osób. Historycy ustalili nazwisko polskiego oficera Bonawentury Jezierskiego, który poniósł śmierć podczas bitwy.

Wydarzenia opisał historyk Marcin Barnowski. – W październiku 1806 roku Prusy, których częścią był Słupsk, zostały zaanektowane przez Napoleona. Były to te same Prusy, które zaledwie 11 lat wcześniej zagarnęły w rozbiorach Pomorze Gdańskie, Wielkopolskę, Mazowsze a nawet część Podlasia z Białymstokiem. Polacy zorganizowali niepodległościowe powstanie. Armia pruska była już praktycznie rozbita, gdy spory oddział powstańców i żołnierzy, dowodzonych przez generała Michała Sokolnickiego, przybył pod Słupsk. Miał stłumić w samym zarodku przedsięwzięcie hrabiego Krockowa z Pieszcza, byłego huzara ze słupskiego pułku, który organizował tu na swój koszt oddział partyzancki.

Jak opowiadał historyk, najbardziej spektakularne wydarzenia miały miejsce przed Bramą Młyńską. – Prusacy dowodzeni przez kapitana Gutzmerowa wysadzili mosty, obsadzili bramę, mury i zamek. Polski kapitan Deręgowski w miejscu, gdzie teraz jest straż pożarna, przeprowadzał ludzi po uszkodzonym moście na wyspę. W zażartej walce zdobył młyn. Pod ostrzałem kazał zbierać deski i wspólnie z porucznikiem Psarskim naprawiał mosty. Potem ruszyło natarcie polskiej kawalerii. Grupa Polaków dotarła pod samą bramę. Wielu poległo, jednak jedyny zabity znany nam z imienia i nazwiska to oficer Bonawentura Jezierski z województwa mazowieckiego.

Według Marcina Barnowskiego, bitwa obfitowała też w inne dramatyczne wydarzenia. – Dobrym przykładem jest zdobycie przez Polaków Nowej Bramy, a także okrucieństwa Polaków na Prusakach i Prusaków na Polakach. Były rabunki, a także nakazana przez dowodzącego Polakami generała Sokolnickiego konfiskata zegarów mieszkańcom Słupska i ogromna kontrybucja, nałożona na miasto. To była wojna. Ciała zabitych w bitwie żołnierzy furmankami wywożono z okolic miasta.

W 2004 roku Towarzystwo Odkrywców w Słupsku ufundowało pamiątkową tablicę poświęconą bitwie. Rada miasta w Słupsku nadała imię Bonawentury Jezierskiego mostowi na Słupi. Członkowie Towarzystwa Odkrywców co roku w rocznicę zapalają znicze i modlą się pod Bramą Młyńską.

pw/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj