„Odróżniamy kiedy strzelają z pistoletu, kiedy z kałasznikowa”. Hałas ze słupskiej strzelnicy

strzelnica slupsk 1

Kosztowała 11 milionów złotych i miała być nieuciążliwa dla słupszczan. Wojsko zapewnia, że obiekt spełnia wszystkie normy. Tymczasem sąsiedzi nowej strzelnicy wojskowej w Słupsku skarżą się na hałas. Jak sprawdził reporter Radia Gdańsk, w środku strzelnica jest wyposażona w ekrany dźwiękochłonne i rzeczywiście nie jest głośna. Jednak poza obiektem echo niesie strzały daleko.

– Słychać i to nieźle, zwłaszcza na podwórku. W domu tylko poszczególne trzaski, ale na zewnątrz możemy łatwo odróżnić kiedy strzelają z pistoletu, kiedy z kałasznikowa, a kiedy z dużego kalibru broni maszynowej. Słychać strzały od jakiegoś tygodnia, mam nadzieję, że się przyzwyczaimy, bo dłuższy czas był spokój – mówią mieszkańcy domów sąsiadujących ze strzelnicą przy ulicy Arciszewskiego. – Ja nie mogę rano spać, strzelają zwłaszcza po godz. 8:00. Nie wiem, czy uda mi się do tego przywyknąć – powiedziała jedna z kobiet, z którą rozmawiał nasz reporter.

To najnowocześniejszy obiekt tego typu na Pomorzu. Właśnie dlatego strzelnica była przebudowywana, aby nie sprawiać problemów sąsiadom. Mamy nadzieje, że nie jest uciążliwa. Możemy tu prowadzić zarówno strzelania dzienne, jak i nocne. Obiekt ma wały ziemne i wysokie ekrany dźwiękochłonne, by ograniczyć hałas do minimum – powiedziała kapitan Karolina Krzewina-Hyc, oficer prasowy 7. Brygady Obrony Wybrzeża w Słupsku.

Wojsko obiecuje, że w miarę możliwości będzie ograniczać ćwiczenia strzeleckie rano, późnym wieczorem i w nocy.

strzelnica slupsk 2

pw/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj