Ruch lotniczy nad Pomorzem wraca do normy po paraliżu z powodu mgły

Do normy wraca po porannych mgłach sytuacja na gdańskim lotnisku. Samoloty już startują i lądują, ale mają opóźnienia. Odwołano poranny lot do Dortmundu – maszyna nie przyleciała wczoraj wieczorem do Gdańska. Rejs do Bergen jest opóźniony o trzy i pół godziny – samolot zamiast o 6:10 odleci o 9:30. W czwartek wieczorem natomiast lotnisko było sparaliżowane. Wszystkie samoloty przekierowano do Bydgoszczy lub Warszawy. Tam autokarami dowożono także podróżnych, którzy mieli odlecieć z Gdańska.

Na szczęście kłopoty się skończyły. Jak powiedział naszemu reporterowi dyżurny portu lotniczego w Rębiechowie widzialność na pasie startowym wynosi teraz 2 kilometry. Samoloty mogą więc bezpiecznie startować i lądować.

Aktualizacja czwartek 26.02 godz.19:00

Mgła znów paraliżowała gdańskie lotnisko. W czwartek rano, a potem ponownie wieczorem nie startowały ani nie lądowały samoloty. Zawrócić musiały maszyny z Frankfurtu i Kopenhagi. Część została też przekierowana na inne lotniska, do Bydgoszczy czy Warszawy.Pasażerowie, którzy mieli polecieć z Gdańska na Wyspy Kanaryjskie odlecą z Warszawy dokąd pojechali autobusem. W tej chwili widoczność na płycie lotniska wynosi 370 metrów a wymagana przy starcie to 450, przy lądowaniu 550 metrów.

Jak informuje dyżurny portu lotniczego, utrudnienia mogą potrwać do 7:00 rano. Problemy były też cały dzisiejszy ranek, potem samoloty startowały, mgła znów sparaliżowała lotnisko wieczorem.

ga/dsz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj