W Sierakowicach są trzy kościoły, pięć szkół, dwa banki i 148 sklepów. Ale nie ma wśród nich żadnego dyskontu. To jedyna taka gmina w Polsce.
Gazeta Wyborcza Trójmiasto pisze, że turyści nie ciągną tu tak chętnie jak do pobliskich Kartuz, Chmielna czy Sulęczyna. – Mieszkańcy pobliskich gmin chętnie przyjeżdżają za to do Sierakowic na zakupy. W każdą środę i sobotę odbywa się tutaj rynek, podobno największy na Pomorzu. Centrum miejscowości zatrzymuje się wtedy na kilka godzin w korku.
W centrum Sierakowic nietrudno spotkać kobiety z zakupami w reklamówce z żółtego sklepu z charakterystycznym logo, ale samego dyskontu nigdzie nie widać. Najbliższy jest kilkanaście kilometrów dalej, w Kartuzach. Tam działają cztery markety.
Cytowany przez GWT mieszkaniec Sierakowic Pan Zygmunt opowiada, że ludzie z różnych miast Pomorza przyjeżdżają na rynek, do sklepów spożywczych, meblowych i budowlanych. – Już ja wiem, jakby wyglądałby scenariusz, gdyby w Sierakowicach pojawił się choć jeden dyskont. Na początek obniżyliby ceny do najniższych z możliwych. A gdy wykosiliby już wszystkich miejscowych handlarzy, wróciliby do normalnych cen.
Cały artykuł w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej.
Gazeta Wyborcza/mat