Kilkadziesiąt mandatów jednego dnia. To efekt zmasowanej akcji policji i Straży Miejskiej na Głównym Mieście w Gdańsku. Mundurowi sprawdzają przede wszystkim, czy kierowcy mają identyfikatory pozwalające wjechać do tak zwanej strefy ograniczonej dostępności, tłumaczył w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk Miłosz Jurgielewicz z gdańskiej Straży Miejskiej.
Kierowcy do kontroli muszą zatrzymywać się nawet kilka razy. Jak powiedzieli naszemu reporterowi niemal na każdym rogu stoją strażnicy i proszą o okazanie wjazdówki. – Wielu jej nie ma i na co dzień zajmuje miejsca postojowe mieszkańców, żalili się kierowcy.
Jak powiedziała komisarz Magdalena Michalewska z gdańskiej komendy, policjanci tylko wczoraj wystawili kierowcom ponad 40 mandatów. – To dużo jak na tak mały obszar. Większość dotyczyła nie dostosowania do znaku zakazu ruchu.
Policjanci interweniowali też w pięciu przypadkach nieprawidłowego parkowania, zatrzymali cztery dowody rejestracyjne i odholowali jeden porzucony samochód. 99 procent policyjnych interwencji zakończyła się mandatem. Ten za wjazd za zakaz może wynieść nawet do 500 złotych. Nieco więcej szczęścia mieli kierowcy bez identyfikatorów, którzy natknęli się na Strażników Miejskich. Ci, jak mówią na 90 interwencji wystawili tylko 30 mandatów.
sk/mmt