Porody wreszcie ze znieczuleniem? Ministerstwo Zdrowia przygotowuje przepisy

Jest szansa, że kobiety w końcu będą mogły otrzymać podczas porodu znieczulenie bez dopłaty kilkuset złotych. Ma być ono refundowane. Odpowiednie przepisy przygotowują Ministerstwo Zdrowia i NFZ.
Dziś w większości pomorskich szpitali nie można dostać znieczulenia, nawet za opłatą. Dyrektorzy twierdzą, że nie mają takiego prawa.

W Trójmieście nie dadzą znieczulenia ani na Zaspie, ani w szpitalu PCK w Gdyni. Nie ma też takiej możliwości w Wejherowie, Pucku, Tczewie, Starogardzie Gdańskim, Kartuzach, Kwidzynie, Miastku, Chojnicach i Malborku. Znieczulenie można dostać w Lęborku i Bytowie, jeżeli lekarz uzna, że są takie wskazania. Dają je także w szpitalu przy Klinicznej w Gdańsku. Ale jest to zależne od tego, czy na oddziale jest akurat anestezjolog.

Problemów z uzyskaniem bezpłatnego znieczulenia nie ma w szpitalu Copernicus w Gdańsku, czyli dawnym wojewódzkim. Piotr Zygmuntowicz, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego przyznaje, że niewiele pań się na nie decyduje.

W tym roku było 1860 porodów i dziesięć procent kobiet przyjęło znieczulenie. Ale zależy to też od sytuacji. Część pań chce poczekać i spróbować urodzić o własnych siłach. Potem jest już po prostu za późno na podanie znieczulenia. Bywa też, że anestezjolodzy są zajęci na innych oddziałach. Czekamy na refundację znieczulenia. To jest największe dobrodziejstwo, jakiego może oczekiwać przyszła mama od oddziału. Ważne jest, żeby nie cierpiała, jeśli ma taką możliwość. Oczywiście oferujemy też inną pomoc. Na przykład podtlenek azotu, elektrostymulacje, masaże, można też skorzystać z immersji wodnych, mówił Piotr Zygmuntowicz.

W Szpitalu Copernicus organizowane są specjalne spotkania dla mam dotyczące znieczulenia. Mamy, z którymi rozmawiała nasza reporterka, uważają, że znieczulenie im się należy. – Kobiety powinny mieć wybór. Tym bardziej, że jedne panie są mniej, inne bardziej wytrzymałe na ból, mówiła pani Alina, która jest w czwartej ciąży. – Ja rodziłam bez znieczulenia. Ale u mnie akcja porodowa trwała dość szybko. Ból był do wytrzymania. Teraz też nie będę chciała znieczulenia. Przede wszystkim nie można panikować i słuchać położnej. Chciałam być świadoma podczas całej akcji porodowej. Ale uważam, że każda kobieta powinna sama o tym zdecydować.

Bez znieczulenia Maję urodziła także pani Anna. – Ból był bardzo duży. Mężowi prawie zmiażdżyłam dłoń. Ale znieczulenia nie chciałam, przestraszyłam się. Bałam się jakichś działań ubocznych. To jest moje trzecie dziecko. Moja teściowa mówi, że to jest taki słodki ból. Ale oczywiście nie odbierałabym innym kobietom prawa wyboru.

Fundusz ma płacić za znieczulenie zewnątrzoponowe 400 lub 450 złotych.

js/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj