Informację o tym, że samorząd prowadzi zaawansowane rozmowy z francuską firmą ciepłowniczą Cofely potwierdził w rozmowie z Radiem Gdańsk wiceprezydent Słupska Marek Biernacki. Miasto ma z inwestorem utworzyć spółkę, która byłaby operatorem aquaparku. Cofely w podobny sposób prowadzi parki wodne w Belgii, między innymi w Antwerpii. – Chodzi o tak zwany leasing zwrotny. Powołana spółka celowa dokończy inwestycję i będzie jej operatorem. Miasto będzie powoli wykupować aquapark, ale to perspektywa 15, a nawet 30 lat. W tym czasie samorząd byłby zobowiązany do finansowania na przykład nauki pływania dla dzieci. Oczywiście poziom finansowania musiałby być szczegółowo określony. Jestem dobrej myśli, bo oferta jest warta rozważenia, ale oczywiście musimy zachować wszystkie procedury, mówił Marek Biernacki.
Do końca kwietnia strony mają uzgodnić szczegóły współpracy. Jeśli umowa zostanie podpisana, to park wodny w Słupsku mógłby zostać otwarty w końcu przyszłego roku. Wiceprezydent Biernacki poinformował również, że ekspertyza drewnianej konstrukcji dachu przeprowadzona przez naukowców z Politechniki Gdańskiej wykazała, że nie ma zagrożenia dla stabilności i bezpieczeństwa budowli. Pełna opinia ma być gotowa do 7 kwietnia.
Budowa aquaparku w Słupsku miała się zakończyć w czerwcu 2012 roku. Obiekt miał kosztować 58 milionów, a już wydano prawie 70 milionów. Od mniej więcej dwóch lat na budowie niewiele się dzieje, między innymi niedokończony jest dach obiektu. Według różnych szacunków na dokończenie inwestycji potrzeba od 15 do 20 milionów złotych.