Tlenek węgla prawdopodobnie przyczyną śmierci polskiego marynarza w Danii

Rodzina otrzymała już wyniki sekcji 67-letniego Mirosława D.. Przyczyną śmierci miało być duże stężenie tlenku węgla w jego organizmie. Zawartość tlenku węgla, czyli czadu w organizmie Polaka duńscy lekarze określili na 60 procent. Mężczyzna został znaleziony w ładowni statku, następnie zmarł. Zatruło się też trzech członków załogi, którzy próbowali go ratować. Pogrzeb marynarza odbędzie się w przyszłym tygodniu.

*** AKTUALIZACJA 08.05.2015 ***

Rodzina polskiego marynarza, który zginał na pokładzie statku Corina chce, aby prokuratorzy zbadali przyczyny śmierci mężczyzny. 67-latek zmarł w ubiegły wtorek niedaleko duńskiego porty Hanstholm.

Mężczyzna prawdopodobnie zmarł w wyniku zatrucia w ładowni. Trzech innych marynarzy trafiło do szpitala. – To był jego ostatni rejs. Nie wierzę, żeby ryzykował i wbrew przepisom wszedł do ładowni sam, bo zawsze był nadzwyczaj ostrożny, mówił reporterowi Radia Gdańsk syn marynarza, który zginął na pokładzie statku Corina.

Czterdzieści lat na morzu. To był człowiek, który po pięć razy sprawdzał, czy dobrze zamknął drzwi i czy wyłączył gaz. Nie wierzę, aby zachował się tak nieroztropnie. Być może to rzeczywiście był błąd ludzki, ale nie mojego taty. Ktoś pozwolił mu na wejście do ładowni samotnie, skoro przepisy mówią jasno, że trzeba tam schodzić w parach. Po drugie potem nagle zeszły tam trzy osoby. Mam sprzeczne informacje, że ciało taty znaleziono nie w ładowni, ale gdzieś na rufie. Będę dociekał prawdy i chcę żeby tę sprawę wyjaśniono, dodał syn zmarłego marynarza.

Rodzina czeka na wyniki sekcji zwłok 67-latka. Jego ciało będzie przetransportowane do Polski prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Według wstępnych informacji przyczyną śmierci był tlenek węgla wydobywający się z transportowanego statkiem peletu. Jednostka była sprawna, miała niezbędne certyfikaty i przeglądy techniczne.

pw/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj