Gdański sąd nie zgodził się na ułaskawienie samozwańczego pirata, który został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej dwojga turystów. Sławomir Ziembiński ma przez pół roku pracować społecznie, po 20 godzin miesięcznie. Mężczyzna najpierw złożył apelację, ale sąd okręgowy w całości podtrzymał wyrok. Zwrócił się więc o ułaskawienie do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Procedura jest jednak taka, że opinie w tej sprawie musi wydać sąd, który skazał pseudopirata. Sąd Rejonowy w Gdańsku negatywnie zaopiniował wniosek skazanego, tłumacząc to brakiem nadzwyczajnych okoliczności łagodzących.
Teraz wnioskiem Ziembińskiego zajmie się sąd okręgowy. Jeśli także wyda negatywną opinię, na tym sprawa się zakończy. Jeśli nie, wniosek o ułaskawienie trafi do podpisu prezydenta.