Fałszywki pojawiły się za wycieraczkami samochodów, parkujących na Kamiennej Górze. Druczki są łudząco podobne do tych, wystawianych przez gdyńskich kontrolerów. Istnieją jednak pewne szczegóły, po których można poznać, że wezwanie jest fałszywe.
Fałszywe wezwanie do zapłaty otrzymał jeden z czytelników portalu Trójmiasto.pl – pan Marcin. Kierowca zaparkował przy ul. Kasprowicza na Kamiennej Górze. Ta gdyńska dzielnica objęta jest strefą płatnego parkowania. Zdaniem mieszkańców, wielu kierowców chcąc uniknąć opłaty, po prostu zastawia chodnik.
– Byłem pewny co do fałszywości wezwania, ale by być spokojnym, zadzwoniłem do biura Strefy Płatnego Parkowania z informacją o dokumencie. Poinformowano mnie, że nikt z kontrolerów do ewidencji nie wprowadzał numeru rejestracyjnego mojego samochodu. Dodam, że miałem bilet parkingowy, ale gdy zmieniałem miejsce postoju, po prostu zwiało mi go na podłogę, powiedział portalowi pan Marcin.
Takich fałszywek na Kamiennej Górze prawdopodobnie pojawiło się więcej. Nadzorujący Strefę Płatnego Parkowania w Gdyni Maciej Karmoliński wie na razie o dwóch.
– Być może mieszkańcy Kamiennej Góry chcą w ten sposób wystraszyć parkujących przy ich posesjach kierowców, którzy – choć są zobowiązani do płacenia w tym rejonie za postój – pewnie nie zawsze to czynią. Jeżeli kierowca do nas przyjdzie z takim wezwaniem, oczywiście nie będzie musiał nic płacić, poinformował urzędnik i podkreślił, że jest kilka szczegółów, po których można odróżnić druczki.
Najważniejszy z nich to forma zapisu danych. W przypadku prawdziwych druczków, wszystkie dane wydrukowane są z drukarki termicznej, łącznie z datą, numerem rejestracyjnym samochodu oraz numerem kontrolera, którego na fałszywkach nie ma. Długopisem naniesiony jest jedynie podpis (parafka) sprawdzającego. Dodatkowo nie zgadzają się kwoty opłaty dodatkowej, którą kierowca zobligowany jest uiścić za brak biletu parkingowego. Na fałszywych drukach nie ma też numeru konta, na który trzeba byłoby przelewać kwotę w ramach opłaty dodatkowej.
– Nie wiem do końca, w jakim celu jest to robione, więc trudno powiedzieć, co będzie dalej. Ważne, żeby pamiętać o tym, jaki wzór mają nasze wezwania. Są w całości wydrukowane łącznie z danymi samochodu oraz numerem konta Zarządu Dróg i Zieleni, gdzie wpływają tego rodzaju opłaty, dodał Maciej Karmoliński.
trojmiasto.pl/mmt