Dziesięć lat więzienia dla Artura W., pseudonim Wolv. Mężczyzna spowodował śmierć 40-letniej rowerzystki, którą w kwietniu pod Galerią Bałtycką staranował samochód. Dzisiejszy wyrok Gdańskiego Sądu Okręgowego dotyczy jego innych, wcześniejszych przestępstw.

Gdański Sąd Okręgowy odrzucił apelację obrony od wyroku za rozboje, wymuszenia haraczy i zastraszanie jednego z gdańskich przedsiębiorców. „Wolv” będzie odsiadywał 10 lat więzienia. W procesie odpowiadał też wspólnik  „Wolva” – Krzysztof P., który miał dodatkowo zarzut nielegalnego posiadania broni. Mężczyzna spędzi za kratkami cztery i pół roku. Na ogłoszeniu wyroku nie było obrońców, ani „Wolva”, który na własną prośbę nie został doprowadzony na rozprawę.

Wyrok jest sprawiedliwy, ocenił Mariusz Marciniak z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. – Oznacza on, że funkcjonariusze CBŚ, prokuratorzy, sędzia sądu rejonowego, wszyscy wykonali to, czego oczekuje od nich Kodeks Postępowania Karnego. Dobrze wykonali swoją pracę. Prokurator wnosił o karę 10 lat pozbawienia wolności dla Artura W. i 6 lat dla Krzysztofa P. W stosunku do Krzysztofa P. sąd nieco złagodził karę, niemniej jednak prokurator nie składał apelacji w tej sprawie uznając, że wyrok sądu rejonowego był prawidłowy. Sąd okręgowy dziś potwierdził, że błędów w rozstrzygnięciach nie było, mówi prokurator Marciniak.

Artur W. przebywa w areszcie po tym, jak w kwietniu pod wpływem narkotyków i bez prawa jazdy spowodował śmiertelny wypadek we Wrzeszczu. Pożyczonym samochodem na Alei Grunwaldzkiej uderzył w inne auto, które z kolei wjechało na ścieżkę i staranowało rowerzystów. Zginęła 40-letnia gdańszczanka, dwie osoby zostały ranne. „Wolv” spowodował wypadek będąc na rocznej przepustce z zakładu karnego, którą dostał ze względu na problemy ze zdrowiem. Będąc na wolności czekał na rozprawę apelacyjną w innej sprawie karnej. W chwili kwietniowego wypadku w jego ślinie stwierdzono narkotyki. Grozi mu 8 lat więzienia.

ga/mar