Miała być komora dekompresyjna, ale nie powstała, a pieniądze zniknęły. Basen w Kościerzynie ma kłopoty

Kryta pływalnia w Kościerzynie pod lupą Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Zawiadomienie złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne, które przez kilka miesięcy kontrolowało dokumentację inwestycji. Według CBA były skarbnik powiatu kościerskiego i dwóch członków Polskiego Związku Płetwonurkowania mieli sfałszować dokumentacje i przekroczyć swoje uprawnienia. Chodzi o komorę dekompresyjną dla płetwonurków. Przyznano na nią dotację z budżetu państwa, ale nie powstała, mimo że basen działa już prawie sześć lat. Pływalnia w Kościerzynie oprócz dwóch basenów: sportowego i rekreacyjnego ma dodatkowy o głębokości ponad 4 metrów do nauki płetwonurkowania. W takiej komorze płetwonurkowie przed wejściem do wody ćwiczyliby oddech. Według szacunków kosztuje ona co najmniej kilkaset tysięcy złotych.

Zawiadomienie dotyczy dwóch członków Polskiego Związku Płetwonurkowania, który był inwestorem basenu oraz byłego skarbnika powiatu. Na razie trwają czynności sprawdzające. Prokurator analizuje dokumenty, które ujawniło w trakcie śledztwa CBA – poinformowała Agnieszka Gładkowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Śledztwo formalnie ma ruszyć w przyszłym tygodniu.

Były skarbnik powiatu niedawno stracił stanowisko. Sąd prawomocnie skazał go za wykorzystywanie pracowników interwencyjnych do celów prywatnych i poświadczenie nieprawdy. Oprócz niego wyroki w tej samej sprawie usłyszeli dwaj byli starostowie kościerscy i naczelnik jednego z wydziałów powiatu.

Basen w Kościerzynie kosztował około 30 milionów złotych. 70 proc. tej sumy pokryto z budżetu Ministerstwa Sportu i Turystyki. 20 proc. to wkład miasta, a 10 powiatu kościerskiego.

Grzegorz Armatowski/mc
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj